Forum Jeden do jednego. Strona Główna
  FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy  Galerie   Rejestracja   Profil  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  Zaloguj 

Sposób na rdze i wrzery?

Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu Forum Jeden do jednego. Strona Główna -> Warsztat - materiały, techniki, narzędzia
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat
Autor Wiadomość
Tomek1311
Administrator



Dołączył: 23 Gru 2007
Posty: 1155
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 8:21, 23 Lis 2010
PRZENIESIONY
Śro 9:08, 24 Lis 2010 Temat postu:

A czy Cortanin nie pozostawia takiego czerwonego zabarwienia?

Natomiast co do NaOH - kret zawiera często dodatki, aktywatory etc. warto poszukać w sklepie "sody kaustycznej" do udrożniania rur - wtedy jest to w miarę czysty wodorotlenek. NaOH nie ma prawa ruszyć zdrowego metalu, ani oksydy (którą nota bene wytwarza się przy pomocy NaOH).

mr-bad napisał:
Teoretyzując tak sobie, myślałem nad jeszcze jedną możliwością - rozcieńczenie Fosolu.
Nawet chyba u Sękowskiego, jest wspomniane o denaturacie w tej roli...


Master napisał:
Po rozcieńczeniu zmieni się tylko jego stężenie


W Sękowskim pisze też o chemicznych inhibitorach, które można dodawać do Fosolu - z takich łatwo dostępnych to klej stolarski, czy żelatyna. Skuteczność hamowania ~90%.
Abstrahując od tego destruktu - Fosol rozpuści oksydę, czy farbę, natomiast nie ma prawa ruszyć zdrowego metalu (pasywacja)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
rysa
Rezydent



Dołączył: 03 Lis 2010
Posty: 387
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Lublin

PostWysłany: Wto 19:07, 23 Lis 2010
PRZENIESIONY
Śro 9:09, 24 Lis 2010 Temat postu:

Tylko nie Cortanin,rdzy nie usunie a zostaja takie"atramentowe" plamy.Złapie rdze po wierzchu a ona pod spodem dalej bedzie robić swoje.Master powiedz mi czy hełmy były malowane proszkowo ? Chyba nie,sam mam wz.31 który był podczyszczany fosolem i ile było oryginalnej farby z salamandrą tyle jest dalej.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mr-Bad
Użytkownik Zasłużony
Użytkownik Zasłużony



Dołączył: 25 Cze 2007
Posty: 15662
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 74 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Brzozowica

PostWysłany: Wto 19:26, 23 Lis 2010
PRZENIESIONY
Śro 9:09, 24 Lis 2010 Temat postu:

Cortanin to i ja mam i stosowałem kilka razy. Często czytam w sieci, że stosuje się go
jako podłą namiastkę oksydy, bo faktycznie metal po pomalowaniu nim czernieje i smoli.
Na razie nic radykalnego nie zastosuję, bo relikt troszkę szanuję i nadal mierzę. Tylko
nakrętkę lufy (mała rzecz) znów zatopiłem w mieszaninie oleju i nafty. Niech poleży.
Do towarzystwa przydzieliłem jej, znany z innego tematu, destrukt Naganta.
Totalna rdza, temat na eksperymenty akurat...

[link widoczny dla zalogowanych][link widoczny dla zalogowanych][link widoczny dla zalogowanych]
Z miejsca podpada pod paragraf: lufa i komora (nawet 7) a jakże jest. I nic poza tym.
Jak mnie jeszcze raz odwiedzą, niech wyślą do CLK, He, he, ale debilnie wyglądał by
ten złom z powierconymi komorami i lufą.... Smile
A tyle lat leżał w szkole na półce szafki, na wierzchu i pies z kulawą nogą
się nim nie interesował...


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Mr-Bad dnia Wto 19:30, 23 Lis 2010, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
piotr2104
Rezydent



Dołączył: 06 Maj 2009
Posty: 325
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Sieraków

PostWysłany: Wto 21:37, 23 Lis 2010
PRZENIESIONY
Śro 9:10, 24 Lis 2010 Temat postu:

komory jak komory ale bęben jako taki jest istotną częścią broni (chodziło chyba o to żeby uniknąć sprzeczności czy to komora nabojowa czy magazynek)

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Master
Użytkownik Zasłużony
Użytkownik Zasłużony



Dołączył: 19 Cze 2008
Posty: 1756
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 13 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 23:30, 23 Lis 2010
PRZENIESIONY
Śro 9:10, 24 Lis 2010 Temat postu:

rysa napisał:
Master powiedz mi czy hełmy były malowane proszkowo ? Chyba nie,
sam mam wz.31 który był podczyszczany fosolem i ile było oryginalnej farby z salamandrą tyle jest dalej.


Wyraźnie napisałem,
Master napisał:

Fosol to kwas i owszem nie usuwa farby, ale tylko proszkowej...


Niemieckie hełmy, puszki itd z IIWW malowane były proszkowo i fosol nie ruszy tejże farby. W wyniku dłuższej kąpieli farba tylko wyblaknie. Po prostu praktyka...


Jednak w przypadku polskiego wz.31 to trochę dziwne bo z tego co wiem, ale nie na 100 % (bo nie sprawdzałem) to one proszkowo malowane nie były, a więc ciesz się, że Ci ta farba została.
Ja bym polskiej salamandry fosolem nie potraktował.
Zresztą może to nie był fosol, a kwas szczawiowy.

Jeżeli chodzi o Cortanin to daje się go raczej już po wszystkim (po odrdzewieniu), jako taki zapobiegacz korozji. Nadaję ciemną barwę itd.



Tomek1311 napisał:

Abstrahując od tego destruktu - Fosol rozpuści oksydę, czy farbę, natomiast nie ma prawa ruszyć zdrowego metalu (pasywacja)


Mosiądz to też metal, a więc potraktuj łuskę fosolem, a zobaczysz co się stanie- zrobi się czerwona bo ze stopu zostanie wyparty cynk. Po dłuższej kąpieli w fosolu łuską już tego nie nazwiesz, a podobno fosol nie ruszy zdrowego metalu...


Radzę sprawdzić empirycznie, a potem radzić bo teoria teorią, a praktyka praktyką.

**********
Co do nagana to bęben jest i komorą i magazynkiem za razem. Tak więc nic dziwnego, że jest istotną częścią.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Master dnia Wto 23:45, 23 Lis 2010, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
rysa
Rezydent



Dołączył: 03 Lis 2010
Posty: 387
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Lublin

PostWysłany: Śro 7:28, 24 Lis 2010
PRZENIESIONY
Śro 9:11, 24 Lis 2010 Temat postu:

Też praktykowalem Kolego Master,na łuskach,aluminium i innych przedmiotach z metali szlachetnych i nie szlachetnych Very Happy Wiele zalezy jak długo ma sie zamiar tym fosolem przedmiot traktować.Dla tego napisałem "może" bo na oksydzie nie próbowałem,dałem pomysł ale jako ze Kolega twierdzi ze oksyde foosol zalatwi więc nie doradzam na siłę.A co do łusek to zalezy kto i kiedy je zrobil Wink

Ale dziwne jest dla mnie to rozpuszczanie farby,widziałem hełmy nie tylko Polskie ale i Niemieckie i Radzieckie traktowane fosolem i w ani jednym przypadku farba nie odchodziła.Co do wz.31 to był wymóg chwili i trzeba bylo te plamy rdzy czymś załatwić na szczote druciana odwagi nie miałem bo hełm miał 75% oryginalnej salamandry.Poszło ładnie,zmiękczona rdza fosolem i potem delikatnie włókniną.zostało co miało zostać a rdza dalej nie szaleje Very Happy Drugi wz.31 poszedł do renowcji i długo szukałem jak to było naprawde malowane, wz.31 były malowane normalnie pistoletami 3 lub 4 warstwow. Co do helmow Niemieckich to moze te malowane przed i w poczatkowej fazie wojny były malowane proszkowo bo M35 i M40 dosć dobrze oryginalny kolor trzymają ale na tych po 42 roku ciężko czegos takiego sie doszukac ,chyba ze ze strychu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tomek1311
Administrator



Dołączył: 23 Gru 2007
Posty: 1155
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 8:03, 24 Lis 2010
PRZENIESIONY
Śro 9:11, 24 Lis 2010 Temat postu:

Master napisał:

Mosiądz to też metal, a więc potraktuj łuskę fosolem, a zobaczysz co się stanie- zrobi się czerwona bo ze stopu zostanie wyparty cynk. Po dłuższej kąpieli w fosolu łuską już tego nie nazwiesz, a podobno fosol nie ruszy zdrowego metalu...


Rozmawiamy o usuwaniu korozji, która dotyczy stali - nie spotkałem się jeszcze z zardzewiałym mosiądzem. Są metale, które roztworzą się nawet w wodzie. Pisząc metal, miałem na myśli stal. Więc po co te uszczypliwości?


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Tomek1311 dnia Śro 8:07, 24 Lis 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Master
Użytkownik Zasłużony
Użytkownik Zasłużony



Dołączył: 19 Cze 2008
Posty: 1756
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 13 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 10:08, 24 Lis 2010 Temat postu:

Słyszałeś o czymś takim jak patyna ?

To właśnie efekt korozji Cu i jej stopów.

Czy to będzie rdza czy patyna to nie zmienia faktu, że przedmiot jest jakby nie patrzeć skorodowany i czasami wypadałoby usunąć te produkty korozji.
Chociaż patyna rzadko jest usuwana, a wręcz jest nawet pożądana. Jednak bywają i tacy, którzy lubią błyskotki.

Temat w większości dotyczy przedmiotów z kategorii militaria, a więc nie można zapomnieć i o łuskach wykonanych z mosiądzu.

Metal to metal, a więc i mosiądz. Ktoś po przeczytaniu zgromadzonych tu rad wrzuci mosiężną łuskę do fosolu i się zdziwi bo ktoś wcześniej się tu wypowiadający pisząc metal miał na myśli tylko stal...


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Master dnia Śro 10:31, 24 Lis 2010, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tomek1311
Administrator



Dołączył: 23 Gru 2007
Posty: 1155
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 13:21, 24 Lis 2010 Temat postu:

Master napisał:
Słyszałeś o czymś takim jak patyna ?

To właśnie efekt korozji Cu i jej stopów.


Poważnie?
*********************************
OK, więc będzie errata:

jest:
Abstrahując od tego destruktu - Fosol rozpuści oksydę, czy farbę, natomiast nie ma prawa ruszyć zdrowego metalu (pasywacja)

powinno być:
Abstrahując od tego destruktu - Fosol rozpuści oksydę, czy farbę, natomiast nie ma prawa ruszyć zdrowej stali (pasywacja)

Teraz nawet dziecko z podstawówki nie wrzuci łuski do fosolu.

W dyskusji cały czas było o destruktach stalowych, nigdzie nie padło słowo łuska, czy mosiądz. Ale na wszelki wypadek uprzedzę użytkowników, że fosol nie nadaje się do płukania ust (ktoś może tak pomyśleć - skoro działa na rdzę, to jamę ustną też odkazi). Czepiajmy się dalej słówek, to będą naprawdę fascynujące nasze dyskusje na Forum.

Ja też mogę się czepiać:
Master napisał:

Po rozcieńczeniu zmieni się tylko jego stężenie(...)

Zresztą czy słaby czy mocny to jednak zawsze będzie to kwas



Słaby/mocny kwas to zupełnie coś innego niż stężony/rozcieńczony. Moc kwasu zależy od stałej dysocjacji.
Na rozpuszczalność danego metalu w danym kwasie wpływa nie tyle stężenie danego kwasu, co rozpuszczalność produktów reakcji w wodzie. Czasem nawet kwas stężony nie jest w stanie rozpuścić (a właściwie roztworzyć metalu), natomiast rozcieńczony już tak. Stężone, mocne kwasy można np. przechowywać w naczyniach aluminiowych, czy ołowianych, gdyż z uwagi na silne właściwości utleniające zajdzie pasywacja.
Fosforan żelaza jest nierozpuszczalny - zwłaszcza w obecności kwasu (iloczyn rozpuszczalności). Są też inne aspekty. To że coś jest kwasem nie znaczy, że zniszczy wszelką materię.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Tomek1311 dnia Śro 13:28, 24 Lis 2010, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mr-Bad
Użytkownik Zasłużony
Użytkownik Zasłużony



Dołączył: 25 Cze 2007
Posty: 15662
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 74 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Brzozowica

PostWysłany: Śro 13:46, 24 Lis 2010 Temat postu:

Please....

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Master
Użytkownik Zasłużony
Użytkownik Zasłużony



Dołączył: 19 Cze 2008
Posty: 1756
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 13 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 23:39, 24 Lis 2010 Temat postu:

Pominąłeś jeden aspekt, a mianowicie środowisko i przebieg reakcji w tym, że środowisku...
To co w książce często nie ma odzwierciedlenia w praktyce panie chemik.


Na zakończenie opinie PRAKTYKÓW o tym i owym.

„Ocet zżera nie tylko rdze, lecz także i zdrowy metal. Porównaj sobie jak wygladają rzeczy po eletrolizia a jak po occie. „

[link widoczny dla zalogowanych]


„Kwas nie oszczedzi metalu... Zje metal, zje tlenek i nie będzie żadnego magicznego uzupełniania...”

[link widoczny dla zalogowanych]

„Trawienie kwasami trudno zaliczyć do konserwacj. ODRADZAM!!! „

[link widoczny dla zalogowanych]
***********

Fosol polecany jest jedynie do czyszczenia przedmiotów z resztkami farby proszkowej!!! Zresztą i w tej kwestii fosol to już przeżytek.

Na koniec pytanie: czyściłeś cokolwiek z IIWW ? Bo z tego co napisałeś wynika, że chyba raczej nie... Jeżeli jednak czyściłeś coś fosolem to żałuj...

Urywam temat do momentu pojawienia się zdjęć obrazujących magiczne działanie fosolu.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Master dnia Śro 23:40, 24 Lis 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
rysa
Rezydent



Dołączył: 03 Lis 2010
Posty: 387
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Lublin

PostWysłany: Czw 7:40, 25 Lis 2010 Temat postu:

Nie ma sensu sie spierć tym bardziej ze i tak ciężko coś mądrego poradzić na miejscowe skupiska rdzy w tym MP.Bez całosciowej kąpieli w czym kolwiek po za czyszczeniem mechanicznym punktowo tego nie ałatwi.
Ocet jest bardzo agresywny,zdecydowanie odradzam.Chyba ze nie mamy nic do stracenia (uda się albo na zlom)albo przedmiot jest z dobrej gatunkowo stali.Ewentualnie ruszyc jakieś zardzewiałem połaczenie gwintowe,ale też trzeba kontrolować żeby biedy sobie nie narobić.
Elektroliza też taka rożowa nie jest,żle dobrany elektrolit lub za duże natężenie prądu i mamy niezły bajzel.Tu praktykowałem na podkówkach z butów I WŚ zanim wziąłem się za ciekawsze rzeczy,Wychodziły ładnie ale na wżery cudów nie ma.
Dzialanie kwasu zalezy od stęzenia i czasu traktowania nim przedmiotu.Jak ktos pcha na caly dzień i idzie z Bogiem to niech sie nie dziwi ze mu skonsumowalo więcej niz chciał Very Happy Trzeba zaglądać co kilka,kilkanaście minut.Nie uzupełni też wżerów,raz tylko wsadzilem łuskę z metalowym przedmiotem w rozcieńczony kwas fosforowy i luska rozpuszczając się pokryła cienka warstwą miedzi przedmiot metalowy.Ale o wypełnieniu tym sposobem wżerów mowy nie ma bo przedmiot pokrywał się miedzią równomiernie.Druga kwestia ze kawsem sie czyści a nie konserwuje,potem powinno się przedmiot wymyć czymś o odczynie neutralnym (chociażby mydłem) i zalecane jest przegotowanie w wodzie destylowanej chociaż ja nigdy nie gotowałem.
Teraz gdy kwas szczawiowy jest łatwiej dostępny(chociażby alledrogo) to lepiej jest go zastosowac zamiast fosolu,widziałem efekty moczenia wz.31 i M40 w tym kwasie.Można przyjąć ze kolor został nie odbarwiony a stal w miejscach ubytków farby świeci się jak psu j... na wielkanoc.Ale widziałem i halery czyszczone w fosolu i nic złego się nie stalo,nie wierze by radzieckie hełmy były malowane proszkowo a zostawało to paskudne "jabłuszko''po moczeniu w fosolu,ale kontrolowanym trzeba zaznaczyc.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tomek1311
Administrator



Dołączył: 23 Gru 2007
Posty: 1155
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 11:42, 25 Lis 2010 Temat postu:

Pochwa czyszczona w fosolu:

[link widoczny dla zalogowanych][link widoczny dla zalogowanych][link widoczny dla zalogowanych][link widoczny dla zalogowanych]

Zgroza. jak widać po pochwie nie ma praktycznie śladu...

A teraz na poważnie - na powyższych zdjęciach pochwa czyszczona jakiś czas temu w fosolu i natłuszczona (chyba wd40, głowy nie dam, nie pamiętam). Błyszcząca plama w środkowej części to miejsce, które przed zrobieniem zdjęcia odtłuściłem i usunąłem szczotką powłokę fosforanową, aby pokazać "jakie straszne rzeczy ze stalą robi kwas fosforowy".

Master napisał:
Pominąłeś jeden aspekt, a mianowicie środowisko i przebieg reakcji w tym, że środowisku...
To co w książce często nie ma odzwierciedlenia w praktyce panie chemik.


W kwasie środowisko przeważnie jest kwasowe...

Master napisał:

„Ocet zżera nie tylko rdze, lecz także i zdrowy metal. Porównaj sobie jak wygladają rzeczy po eletrolizia a jak po occie. „


„Kwas nie oszczedzi metalu... Zje metal, zje tlenek i nie będzie żadnego magicznego uzupełniania...”


„Trawienie kwasami trudno zaliczyć do konserwacj. ODRADZAM!!! „


Po kolei. Primo - nigdzie nie pisałem o occie, a o właściwościach kwasów i różnicach napisałem dość dużo. W kwasie octowym może nawet rozpuścić się cały destrukt, jeśli kwasu będzie tylko odpowiednio dużo (rozpuszczalność octanów)

Secundo - to jak kwas fosforowy "zjadł" metal, pokazałem na zdjęciu. Jak ktoś moczy eksponat w np. w kwasie azotowym, to nie ręczę...

Tertio - nigdzie nie pisałem o uzupełnianiu czegokolwiek przez kwas, ani o tym, że fosol to dobra metoda konserwacyjna.

Więc przestań już brylować.

*************************

Reasumując; nie robię reklamy fosolu. Ja go stosowałem, nie mam przykrych doświadczeń. Jak ktoś nie ufa, to nikogo nie zmuszam do stosowania. Nie pisałem nigdzie, że to jedyna i najlepsza metoda. Dyskusja zaczęła się od typowych dla Wielkiego Mastera pretensji i czepiania się słówek oraz tego, że Mistrz raczył zarzucić mi niekompetencję.

Dyskusję uważam za zakończoną. Do następnego razu![/quote]


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Tomek1311 dnia Czw 11:47, 25 Lis 2010, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mr-Bad
Użytkownik Zasłużony
Użytkownik Zasłużony



Dołączył: 25 Cze 2007
Posty: 15662
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 74 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Brzozowica

PostWysłany: Czw 20:16, 25 Lis 2010 Temat postu:

Jezu, znów się zaczyna... zaraz zacznę ciąć posty...
Wymyślajcie, o Szlachetni, jakieś praktyczne mieszaniny a nie ścigajcie się w eurydycji.
Wiem, że obaj macie olbrzymią wiedzę więc nie ma sensu się dyskontować.
Obaj napisaliście, że przerywacie/kończycie, więc trzymam Was za słowo...
A teraz idę do piwnicy, zobaczyć jak się mają destrukty po 3 dniach kąpieli w nafcie i oleju.
************
Tak sobie się mają....


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Mr-Bad dnia Pią 13:10, 26 Lis 2010, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Grisza
Użytkownik



Dołączył: 22 Mar 2008
Posty: 49
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Brzeg

PostWysłany: Pią 20:36, 26 Lis 2010 Temat postu:

Witam Szlachetnych Panów! Co to się z Wami porobiło? Od czasu do czasu zaglądam na forum i ciągle jakieś pyskówkijavascript:emoticon('Shocked').

Jako że moja przygoda z wykopkami i ich czyszczeniem trwa już ponad 20 lat , postanowiłem i ja wtrącić swoje trzy grosze do tematu. Przerobiłem chyba wszystkie możliwe metody ( no może oprócz technologii kosmicznych)odrdzewiania fantów, pozwólcie więc że podzielę się z Wami moimi wnioskami z zastosowania metod moim zdaniem najskuteczniejszych:

Na początek, tak znienawidzony przez Szlachetnego Mastera " Fosol":
Tak jak kilku Szlachetnych uważam że fosol nie niszczy farby, a wręcz przeciwnie - daje chyba największą szansę na odrdzewienie przedmiotu przy zachowaniu jej pozostałości. Przykłady(linki ) które podał Master to jakieś bla, bla, bla, poza tym podane wybiurczo bo kiedyś, chyba nawet na tym samym forum jakiś koleś opisywał proces czyszczenia hełmu i efekt był bardzo fajny. Niestety, odrdzewianie gratów pokrytych grubą warstwą rdzy to praca iście katorżnicza i długotrwała.

Kwas szczawiowy: hit ostatnich lat. Moim zdaniem spisuje się rewelacyjnie przy przedmiotach pokrytych cienką warstwą korozji. Pozwala zachować farbę ba wychodzą nawet tuszowe pieczątki. Zauważyłem jednak że zmienia nieznacznie odcień farby.

Elektroliza:Bardzo fajna, szybka i skuteczna metoda czyszczenia. "Obdziera" fanta do gołego metalu. Przeprowadzałem elektrolizę w różnyh typach roztworów i działa w każdym podobnie ,choć faktycznie po soli przedmiot bardzo szybko pokrywa się rdzą. Choć jakiś czas temu "wyelektrolizowałem" w soli bagnet z drewnianymi okładkami ( bałem się że po wodorotlenku drewno spuchnie) i jest git. Do elekt. używam starego zasilacza komputerowego i spokojnie daje radę. Z lenistwa używam "kreta" bo nie chce mi się latać i szukać czystego wodorotlenku( kiedyś pod nosem miałem hurtownię chemiczną to i wodorotlenek był...i się zmył).
UWAGA: Jeżeli poddamy elektrolizie przedmiot pokryty oksydą może spotkać nas bardzo niemiła niespodzianka! Oksyda zniknęła javascript:emoticon('Surprised') Kilka lat temu na którymś forum jakiś facet udowadniał to na przykładzie bagnetu- oczywiście cała grupa mędrków napadła na niego że bzdury plecie itd, ja jednak kilka lat temu przekonałem się na własnej skórze że miał rację- do dziś mną trącha jak sobie przypomnę. Co prawda przedmiot po e. w wodorotlenku czy krecie pokryty jest ciemnym nalotem, ale niestety, nie jest to już oksyda- schodzi do białego metalu po przeciągnięciu druciakiem!

Autoliza: Stosowałem ją zanim odkryłem dobrodziejstwo elektrolizy, stosuję ją i teraz- z lenistwa. Działa duuużo dłużej od elektr. ale również daje fajne efekty. Metoda w sam raz dla leni: owijamy fanta blachą cynkową lub alu, wrzucamy do roztworu wodorotlenku i... zapominamy o nim na tydzień, dwa( Mój kolega - zawodowy konserwator w muzeum zapomniał kiedyś o kluczu francuskim kóry odrdzewiał na miesiąc i też się nic nie stało)Potem wyciągamy fanta , oceniamy stan i ewentualnie powtórka ,i tak do skutku. Należy tylko pilnować żeby nie zżarło nam blachy w którą zawinęliśmy przedmiot i ewentualnie czy nie wyparowała nam woda z roztworu ( parę razy zapomniałem i dosłownie wydłubywałem fanta z bryły skrystalizowanego wodorotlenku).
Ja stosuję blachę cynkową : tnę ją na paski którymi następnie owijam przedmiot. Należy to zrobić jak najściślej. Z ciekawości wypróbowałem też folię alu, ale nie polecam : z powodu małej grubości jest bardzo szybko zjadana przez roztwór.

I jeszcze metoda którą z powodzeniem stosuję na małe ogniska rdzy na przedmiotach oksydowanych: używam do tego celu WD-40 ,a następnie delikatnie miękkim narzędziem zeskrobuję zmiękczoną rdzę, potem znowu WD i znowu skrob skrob, i znowu... I tak do skutku.Metoda żmudna i powolna ale dająca naprawdę przyzwoity efekt. Na koniec przecieram fanta pastą woskową np. Automax i jest super.

Miałem oczywiście przez te lata jeszcze wiele mądrzejszych lub głupszych pomysłów na czyszczenie moich skarbów ale nie będę ich tutaj opisywał bo mnie wyśmiejecie.

Mam jeszcze pytanie do Szlachetnego Mastera( z góry przepraszam za offtop): Skąd te rewelacje o proszkowym malowaniu wyposażenia niemieckiego? Przyznam się że pierwszy raz o czymś takim słyszę. Według mojej wiedzy niemieckie hełmy malowane były natryskowo podkładem, a następnie specjalną farbą piecową . Może podasz zródło z którego korzystałeś- chętnie się czegoś nowego dowiem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu Forum Jeden do jednego. Strona Główna -> Warsztat - materiały, techniki, narzędzia Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następny
Strona 2 z 7


Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB Š 2001, 2005 phpBB Group
Theme bLock created by JR9 for stylerbb.net
Regulamin