Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Mr-Bad
Użytkownik Zasłużony

Dołączył: 25 Cze 2007
Posty: 15664
Przeczytał: 8 tematów
Pomógł: 74 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Brzozowica
|
Wysłany: Wto 23:44, 24 Paź 2017 Temat postu: Jak zwijać dobrze papierowe rurki na lufy, komory itp. |
|
Co prawda, jest osobny dział "Obróbka papieru" ale pytania wciąż padają.
Można by odsyłać kolejnych gości do poszczególnych postów i cytatów, ale...
Raz, że robienie takich papierowych rurek to w naszym hobby norma...
Wiadomo, większość broni składa się z elementów walco podobnych...
Lufy, komory zamkowe i same zamki, w starej broni zwłaszcza to rura w rurze..
Tyle tytułem wstępu...
Jak wiecie, robiłem wiele eksperymentów przy zwijaniu rurek i nie zawsze
kończyło się to sukcesem.... Nadal zresztą nie ma 100% sukcesu...
Więc...
Przede wszystkim zwijam te rurki z kartek bloku technicznego zwanego "brystolem"
Można eksperymentować z innym papierem/tekturą ale najlepiej jak wyżej.
Zazwyczaj moje rurki nie są dłuższe niż 21 cm, (węższy bok kartki A4).
Raz, że kręcenie długich rur, jest wyjątkowo trudne, dwa, że robienie długich
rur z krótkich odcinków jest bardziej efektywne. Lufa jest mocna i sztywna.
[link widoczny dla zalogowanych]
Zwijanie rurek odbywa się na "kopytkach" czyli odcinkach walca z metalu lub
plastiku albo też rurka na wcześniej zwiniętej rurce. Oczywiście, łatwiej się zwija
na metalu lub plastiku, bo nie pochłania on wilgoci z kleju lub papieru a więc
nie pęcznieje, utrudniając zsuniecie gotowej rurki. A więc walców z drewna
nie używajmy jak nie musimy a jak już to wcześniej polakierujmy
je albo nasączmy olejem np.
[link widoczny dla zalogowanych]
Wiele osób skarży się, że podczas zwijania rurek, karton im "zjeżdża na bok".
Kluczem do sukcesu jest ustawienie krawędzi kartonu równolegle do osi walca.
Można to robić na wiele sposobów, "pod światło", "jednym okiem"
[link widoczny dla zalogowanych]
Jak już zwijamy "od spodu" pilnie patrzymy aby po pierwszym "okrążeniu" walca, krawędzie się schodziły idealnie ze sobą.
[link widoczny dla zalogowanych]
Nie jest to trudne, bo karton zwilżony klejem, daje się ciągnąć w stronę, którą chcemy.
Jak na początku pozwolimy mu skręcać "na bok", już nie wyprostujemy.
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
Jak ktoś obawia się, że papier wymknie mu się spod kontroli, można jego
końcówki przyszpilić pinezkami albo czymś podobnym. Wtedy możemy działać
"brute" czyli naciągać siłowo jak nam się spodoba.
[link widoczny dla zalogowanych]
Myślę, że rysunki lepiej to oddają niż zdjęcia (potrzebna by była trzecia ręka).
Na dziś tyle, bo późno. Wkrótce szerzej o kleju i technice nawijania rurek.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Mr-Bad dnia Wto 23:49, 24 Paź 2017, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Mr-Bad
Użytkownik Zasłużony

Dołączył: 25 Cze 2007
Posty: 15664
Przeczytał: 8 tematów
Pomógł: 74 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Brzozowica
|
Wysłany: Nie 19:51, 29 Paź 2017 Temat postu: |
|
Klejenie. Czym?
W zasadzie wszystkim. I tak produkt będzie nasączany Kaponem albo żywicą, Super Glue.
Ale zazwyczaj używam kleju z rodziny Wikolu (PVA?) Ostatnio takiż klej introligatorski.
Kiedyś delikatnie zwilżałem kartkę, bo jak się trafił sztywny karton...
Ale teraz staram się tego nie robić, jak nie muszę. Wilgoć zawarta w kleju wystarcza.
Dodatkowo, klej przenikał przez wilgotną kartkę aż do walca na który nawijana była
kartka, co praktycznie uniemożliwiało zdjęcie gotowej rurki z "kopytka".
I tak zasada nawijania rurki jest taka, że co najmniej jedna warstwa kartonu nakładana
jest bez użycia kleju. Właśnie dlatego jw. Nie należy się obawiać, że potem kawałek
kartonu bez kleju będzie sterczał w środku rurki. Wysuszona rurka, zanurzona w lakierze
przyklei wszystko na beton. A rurka zostawiona na dobę w lakierze a potem gruntownie
wysuszona - marzenie do dalszej obróbki. Nic się nie siepie, nie strzępi...
Częstym problemem na starcie nawijania jest trudność "zazębienia" krawędzi kartki
na walcu "kopyta". Dobrze w takim przypadku, zwijać taką rurkę na walcu o wiele
mniejszej średnicy. Kiedy założymy ją z powrotem na większej, bardzo ładnie będzie
się trzymać i robota ruszy z "kopyta"
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Mr-Bad
Użytkownik Zasłużony

Dołączył: 25 Cze 2007
Posty: 15664
Przeczytał: 8 tematów
Pomógł: 74 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Brzozowica
|
Wysłany: Śro 21:03, 01 Lis 2017 Temat postu: |
|
Jeszcze porada ze starego dobrego podręcznika "Zrobię sam"...
[link widoczny dla zalogowanych]
Gdyby udało się Wam odnaleźć taką wspaniałą książkę...
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
Ja ją znalazłem 40 lat temu sprzątając piwnicę jakiegoś bloku w Nałęczowie.
Jeszcze "Zaginiony Świat" Conan Doyl'a tam był...
Gdyby były jakieś pytania odnośnie tematu, czekam.
***
Można i tak...
[link widoczny dla zalogowanych]
Tu jest też konkretny patent...
[link widoczny dla zalogowanych]
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Mr-Bad dnia Śro 21:52, 01 Lis 2017, w całości zmieniany 3 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|