Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Mr-Bad
Użytkownik Zasłużony
Dołączył: 25 Cze 2007
Posty: 15662
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 74 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Brzozowica
|
Wysłany: Śro 19:07, 21 Sie 2013 Temat postu: |
|
Wtedy publika sterowana przez KGB próbowała załamać psychicznie bucząc na widowni
a on jej "wała" pokazał, na dowód, że leje na nich i że nic nie wskórali. Zwycięstwo było
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
TADBI
Użytkownik Zasłużony
Dołączył: 25 Sty 2012
Posty: 538
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Grupa
|
Wysłany: Śro 20:13, 21 Sie 2013 Temat postu: |
|
Dawno temu w Zamierzchłych czasach na początku istnienie zawodów sportowych , dzisiaj znanych jako olimpiada przerywano działania wojenne i ,,solidarnie" rywalizowano ze sobą tylko sportowo. Obecnie sport to tylko puste słowo nie mające nic wspólnego z tamtym klimatem . Mam takie osobiste zdanie- sport dla sportu i dla ich sympatyków, polityka i chamstwo to nie te klimaty i wara od stadionów.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez TADBI dnia Śro 20:15, 21 Sie 2013, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
endi66
Użytkownik Zasłużony
Dołączył: 22 Wrz 2008
Posty: 2381
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 16 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Bydgoszcz i okolice
|
Wysłany: Wto 19:34, 27 Sie 2013 Temat postu: |
|
Wycinek wspomnień z pamiętnika małego dziecka.
Gdy tylko tam zamieszkaliśmy, ukraińska gospodyni od razu ostrzegła nas, że nie może nam w niczym pomóc, ponieważ już jest nas za dużo, a ona już jednej rodzinie polskiej obiecała pomoc. Tłumaczyła się, że już więcej nie może nas przyjąć, aby się nie narażać i abyśmy czasem wszyscy nie zginęli. Nie wygnała nas jednak, powiedziała tak:Jeśli chcecie zostać, możecie. Musicie jednak radzić sobie sami..Ledwie godzinę później do tej kamienicy przyszło dwóch uzbrojonych banderowców i weszli do pokoju, w którym przebywała cała nasza rodzina. Pamiętam bardzo dobrze, że gdy tylko weszli ogarnął nas straszny lęk, ja sama czułam, że zbliża się nasza śmierć i chociaż byłam jeszcze dzieckiem, domyślałam się, że nas tutaj wybiją. Po chwili usłyszałam głos naszego taty, który jeszcze w pokoju, zaczął prosić tych bandytów tak: ;Darujcie nam życie, my nikomu nic nie winni.. Wtedy jeden z tych partyzantów ukraińskich tak powiedział w języku ukraińskim: ;Paszoł! Ty z dziećmi tutaj, a syn twój w lesie. Zaraz po tych słowach jeden z nich chwycił tata za ramię, skierował w jego stronę karabin i kazał mu iść bez sprzeciwu naprzód, w tym czasie drugi wziął z kolei moją mamę i poszli za nimi, wychodząc gdzieś z kamienicy. W tym momencie mój starszy brat Zdzisław szybko wybiegł z tego pokoju i kamienicy na dwór, a ja instynktownie pobiegłam zaraz za nim. Zdzisław uciekł do drewutni, która stała obok kamienicy, oddalona około 50 metrów i zaczął zakopywać się w drzewie. Widząc co on robi, także i ja zaczęłam się okładać porąbanymi kawałkami drzewa, to były takie zwykłe „polana”, jakimi się zwykle pali w piecu, a ostatnio coraz częściej w kominkach.
Z tej kupy drzewa mogliśmy swobodnie obserwować przez szpary w ścianie szopy park i dlatego jesteśmy naocznymi świadkami tego wszystko co się tam wydarzyło, a było tak: zobaczyliśmy, że na brzegu parku, około 200 m od szopy, w której byliśmy ukryci, stało tych dwóch Ukraińców, a z nimi nasi rodzice. Gdy Ukrainiec szykował się strzelać naszego tatę, mój tata poprosił tak: Chcę się przeżegnać.Widziałam jak zdjął czapkę i włożył pod pachę i w tym momencie bandyta strzelił mu w tył głowy, a tato od razu upadł. Nie zdążył się nawet przeżegnać. W tym samym momencie drugi Ukrainiec strzelił w tył głowy mojej mamie i ona też padła martwa! Gdy już zabili naszych rodziców, zobaczyliśmy z bratem że kaci wracają z powrotem do kamienicy, z której my już zdążyliśmy uciec. Jednak teraz dopiero zaczęliśmy się bać jeszcze bardziej, obawialiśmy się bowiem, że widząc naszą ucieczkę, zaczną nas szukać, a gdy nas tu znajdą, niechybnie zginiemy tak jak nasi rodzice. Gdy tak przeżywaliśmy, drżąc o własne życie, zobaczyliśmy jak prowadzą naszego brata Stanisława lat ok. 15, w to samo miejsce kaźni. Gdy ci dwaj prowadzili go, słyszałam jak brat prosił ich tymi słowami: Darujcie mi życie, oddam wam wszystko co mam, mój złoty zegarek”! Bandyci nic się jednak nie odzywali i kiedy przyprowadzili go do ciał zabitych rodziców, w ten sam sposób, co wcześniej strzelili mu w tył głowy
Gdy tak siedzieliśmy z bratem przez noc w tej drewutni, widzieliśmy jeszcze wiele, w taki sam sposób wykonywanych egzekucji na Polakach przez ukraińskich rezunów. Właściwie co chwilę inni Ukraińcy - upowcy, przyprowadzali nowe ofiary i z zimną krwią strzelali Im w tył głowy. Strzelani Polacy nie wyrywali się, a oni odchodzili i przyprowadzali wciąż nowych. Po pewnym czasie zrobiło się trochę ciszej i już tylko od czasu do czasu słychać było po kilka wystrzałów, dochodzących z tego samego parku, gdzieś tam z wnętrza. To ginęły prawdopodobnie ostatnie polskie ofiary, tej strasznej Uściłudzkiej rzezi! Gdy jeszcze była ciemna noc, a wszystko ucichło zupełnie, mój brat Zdzisław tak do mnie powiedział: Uciekajmy stąd, bo jeszcze nas znajdą. Wtedy uciekliśmy do ubikacji, która stała trochę dalej od parku i tam w straszliwym mrozie siedzieliśmy do rana. Pamiętam, ze tak zmarzłam w nogi, szczególnie w palce i stopy, że nie byłam w stanie iść już sama. Tymczasem brat Zdzisław, jak tylko zrobił się dzień, wyszedł z ubikacji, aby zobaczyć się dzieje dokoła i gdzie można dalej bezpiecznie uciekać. Najpierw udał się jednak do parku, tam gdzie zostali zastrzeleni nasi kochani rodzice. Zobaczył wtedy ciało naszego taty i brata oraz ciała wielu innych ludzi. Moja mama opowiadałam mi po wojnie osobiście, że jacyś ludzie wykopali niedługo po masakrze dół, zaraz obok miejsca ich kaźni i wszystkie ofiary tam właśnie zostały zakopane. Tymczasem mój brat tam też spotkał naszą niedawną sąsiadkę z pochodzenia Ukrainkę, która zapytała go przyjaźnie:;Czy tylko ty przeżyłeś, czy może jeszcze ktoś się uratował? Wtedy powiedział o mnie oraz dodał, że nie jestem w stanie już iść o własnych nogach. Wtedy ona dała mu sanki, aby mnie przywiózł. Gdy znalazłam się w jej domu, tam zobaczyłam moją mamę, żyła jeszcze ale jej stan był bardzo poważny. Kula weszła w tył głowy, nie naruszyła jednak cudownie mózgu oraz rdzenia kręgowego, ale wychodząc przodem rozerwała mamie szczękę oraz mocno poszarpała lewą stronę twarzy, krótko mówiąc jej twarz była straszliwie okaleczona, prawie zmasakrowana. Okazało się także, że przeżyła także moja siostra Maria oraz malutka Leokadia.
Teraz napiszę parę słów o tym co się właśnie działo z pozostałymi członkami naszej rodziny, jak to się stało, że przeżyli i mogliśmy się znów spotkać. Moja najmłodsza siostra Leokadia, która miała zaledwie dwa latka, po wyprowadzeniu mamy przez Upowców z pokoju, pozostawiona sama dzięki Opatrzności Bożej weszła za piec. Może dlatego, że tam było po prostu ciepło i usnęła spokojnie aż do samego rana. Nawet pozostali mieszkańcy domu nie wiedzieli o jej obecności, dopiero rano gdy dziecko zgłodniało, zaczęło płakać i wtedy zostało odnalezione. W ten sposób, wręcz cudownie zostało przy życiu. Straszne chwile natomiast przeżyła druga moja siostra, Maria lat ok. 21. Po mojej i brata ucieczce, ona została w pokoju tylko ze Staszkiem, a kiedy przyszli i po nich, brata wzięli ze sobą, a ona podała się za Ukrainkę. W tym momencie miała przy sobie wyrobione papiery ukraińskie, które załatwił jej nasz sąsiad Wołodia, starający się o jej rękę. Gdy Ukraińcy zobaczyli dokumenty, zaczęli ją długo badać i wypytywać na wszystkie strony, chcieli sprawdzić, czy rzeczywiście jest ukraińską dziewczyną. Przebieg tego strasznego przesłuchania opowiadała mi osobiście i to nie raz, już po tej stronie rzeki Bug, mówiła tak: „Musiałam im opowiadać jak wyglądają i przebiegają wszystkie najważniejsze uroczystości w Cerkwii ukraińskiej, takie jak: śluby, chrzty i pogrzeby. Oprócz tego musiałam się przeżegnać po ukraińsku, powiedzieć pacież oraz zaśpiewać pieśni ukraińskie. W każdym razie, na podstawie tego co opowiadała, poznałam, że to badanie było długie i straszne, w końcu ją zostawili, ale zapowiedzieli, że jeszcze ktoś tu może do niej wpaść. Maria ukryła się więc na strychu tej nieszczęsnej kamienicy, a ponieważ była przecież zima, mrozy, poważnie się przeziębiła. Oprócz tego była bardzo zastraszona, a to co przeszła naruszyło poważnie jej serce. Gdy potem w końcu przedostaliśmy się na drugą stronę Bugu, żyła jeszcze tylko dwa może trzy miesiące i zmarła w szpitalu w Hrubieszowie, tam na cmentarzu została też pochowana.
PRZEPRAWA PRZEZ BUG
Zanim jednak znaleźliśmy się we wschodniej Zamojszczyźnie czekały na nas jeszcze różne przygody, będąc pod opieką Ukrainki, która okazała się naprawdę dobrym człowiekiem, wciąż groziło nam śmiertelne niebezpieczeństwo ze strony ukraińskich nacjonalistów. I choć Ukrainka pomogła nam jak mogła, byliśmy u niej tylko jeden dzień, ponieważ już wieczorem nasza dobrodziejka powiedziała tak: „Idźcie dzieci gdzie chcecie, bo ja już nie mogę się wami dłużej opiekować, bowiem w szóstym domu od nas, Ukraińcy też ochraniali jakąś polską rodzinę i ktoś się o tym dowiedział. Zaraz potem był napad na ten dom. Ktoś, prawie na pewno Ukraińcy bandery, wrzucili do środka domu granat, od którego wybuchu zgineli wszyscy, którzy byli właśnie w domu i Polacy i cała rodzina ukraińska, która ich przyjęła!”
Nie mieliśmy pretensji do tej ukraińskiej kobiety, ani teraz jej nie mamy. Rozumieliśmy, że w tak trudnych i niebezpiecznych czasach, ma obowiązek chronić przede wszystkim swoją najbliższą rodzinę. Tym bardziej, że mimo wszystko pozwoliła zostać w swoim domu naszej ciężko rannej mamie, nas tym czasem odprowadziła, aż po sama rzekę Bug. Tam przenocowaliśmy w jednej z pożydowskich kamienic do samego rana, a ona była z nami przez całą noc. Radziła nam przy tym, że gdyby nas ktoś znalazł tutaj i pytał o cokolwiek, to najlepiej nic nie mówić, nic się nie odzywać. Jednak nikt nas tej nocy nie niepokoił.
Dziś mam już dość sędziwy wiek i moje życie powoli zbliża się, ku zasłużonej starości. Moim ogromnym pragnieniem jest, aby jeśli to będzie tylko w przyszłości możliwe, przenieść szczątki mojego umiłowanego taty Kazimierza Czerwieniec i brata Stanisława oraz pozostałe ofiary, tej strasznej rzezi Uściłudzkiej na poświęconą ziemię, na katolicki cmentarz. Razem z moją mamą z serca przebaczamy tym, którzy wymordowali bestialsko naszych mężów i nasze rodziny, jednak gorąco prosimy, aby ogromne męczeństwo naszych bliskich i szeroko rozlana danina ich krwi nie zostały zapomniane i zmarnowane przez nowe, młode pokolenia naszych rodaków. Niech to ogromne cierpienie będzie przestrogą dla wszystkich, szczególnie dla Polaków i Ukraińców, aby nie powtórzyły się znów Kainowe dni, gdy historia ponownie zatoczy się kołem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mr-Bad
Użytkownik Zasłużony
Dołączył: 25 Cze 2007
Posty: 15662
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 74 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Brzozowica
|
Wysłany: Wto 21:23, 27 Sie 2013 Temat postu: |
|
No i bez komentarza. Kawałek historii i tzw. krwawego mięcha...
Byli i wśród Ukraińców dobrzy ludzie ale też drżeli o życie swoich rodzin.
Smutne, ale pewnie teraz gdyby nadeszły takie czasy, było to to samo.
Ludzie nie wyciągają wniosków na przyszłość. Działają doraźnie i emocjonalnie.
Pewnie było by lepiej, gdyby po wojnie wszyscy oprawcy zostali schwytani, osądzeni
i dostali, to co im się należy. Ale tak się nie stało, bo za każdym ktoś stał i mamy co mamy.
"Rękę ukaż , nie miecz ślepy" a każdym mieczem stoi całkiem konkretna ręka...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
endi66
Użytkownik Zasłużony
Dołączył: 22 Wrz 2008
Posty: 2381
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 16 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Bydgoszcz i okolice
|
Wysłany: Śro 6:11, 28 Sie 2013 Temat postu: |
|
Przytaczam często takie cytaty(opowiadania),gdyż moja rodzina przeżyła taką gehennę.Też na tej Wołyńskiej ziemi leżą moi krewni w bezimiennych mogiłach.Bestialsko pomordowani,przez ukraińskoch rezunów.I o ile nie dziwię się mordom popełnianym przez wehrmacht czy ss.To mordy popełniane przez ukraińców,często bliskich sąsiadów,uczniów, znajomych.ofiar.Są dla mnie nie do pojęcia,jak można było być zaślepionym nienawiścią,do innego człowieka.By mordować z zimną krwią,dzieci,kobiety,starców.I tylko za to że byli Polakami.Większość tych morderców,osądził już Bóg.Nieliczni też unikną kary za swe czyny.Ale irytuje mnie fakt, że znów na ukrainie podnosi łeb,nacjonalistyczna hydra.Z morderców robi się bohaterów narodowych.A nasz sejm uchwala,iż zbrodnia Wołyńska nie była ludobójstwem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mr-Bad
Użytkownik Zasłużony
Dołączył: 25 Cze 2007
Posty: 15662
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 74 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Brzozowica
|
Wysłany: Śro 12:12, 28 Sie 2013 Temat postu: |
|
Bo "Proszę nie drażnić rekina!" jak to śpiewał Rudi Schubert....
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mr-Bad
Użytkownik Zasłużony
Dołączył: 25 Cze 2007
Posty: 15662
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 74 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Brzozowica
|
Wysłany: Nie 17:15, 08 Wrz 2013 Temat postu: |
|
Słuchałem dziś poruszającego słuchowiska o Ryszardzie Siwcu, który dokonał samopodpalenia
na stadionie X lecia.
[link widoczny dla zalogowanych]
Całości nagrania jeszcze nie mam ale Czesi zaprezentowali część
nagrania filmowego ze stadionu X-lecia.
[link widoczny dla zalogowanych]
A tutaj jest całe słuchowisko do posłuchania:
[link widoczny dla zalogowanych]
A tu oryginalne nagranie (przedśmiertne) Ryszarda Siwca.
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
a przy okazji ... "Tajne taśmy SB"
http://www.youtube.com/watch?v=D5jN-kTKdQQ
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Mr-Bad dnia Nie 18:01, 08 Wrz 2013, w całości zmieniany 3 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mr-Bad
Użytkownik Zasłużony
Dołączył: 25 Cze 2007
Posty: 15662
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 74 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Brzozowica
|
Wysłany: Śro 17:50, 11 Wrz 2013 Temat postu: |
|
To powinna być ciekawa książka...
[link widoczny dla zalogowanych]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
steinar
Starszy użytkownik
Dołączył: 17 Maj 2011
Posty: 280
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Schrottersburg
|
Wysłany: Śro 15:24, 11 Wrz 2013 PRZENIESIONY Śro 18:35, 11 Wrz 2013 Temat postu: |
|
Kolego walther38, a kto tu mówi o wycieczkach osobistych?
QLIG napisał: | Tylko dlatego, że był komunistą ?
Dla mnie np większymi zbrodniarzami są dowódcy RAF czy US Air Force z czasów II Wojny Światowej, czy choćby Gorge W. Busch lub B. Obama. Ale w przypadku założenia koszuli z ich poteretami nikt by nie podniósł hałasu.
90% społeczeństwa nie wie o Che nic poza tym, że to "komunista i zabijał ludzi". |
A założył by Pan koszulkę z Obamą? Podobnie jak ja zdecydowanie nie, prawda?
Przypomnę tylko:
"Ernesto Rafael Guevara de la Serna, znany powszechnie jako "Che" Guevara, był rewolucjonistą, dowódcą lewicowych oddziałów partyzanckich w Kongu, Kubie, Boliwii. Był jedną z głównych postaci rewolucji kubańskiej. Szacuje się, że łączna liczba ofiar Che Guevary (zakatowanych, zamordowanych osobiście lub na jego bezpośrednie polecenie) wynosi około 1700 osób.
Postać lewackiego zbrodniarza jest niezwykle popularnym symbolem zdobiącym różnego rodzaju koszulki, czapeczki bejsbolowe, a sam "Che" Guevara traktowany jest jako bojownik o pokój i wolność. Warto więc przypomnieć, że ten lewacki „luzak” w trakcie kryzysu kubańskiego w wywiadzie dla brytyjskiej gazety „Daily Worker” zadeklarował, że dla zwycięstwa komunizmu byłby gotów sprowokować światowy konflikt nuklearny. Ponadto Che Guevara zachwalał „skuteczną nienawiść, która czyni z człowieka efektywną, działającą szybko, selektywnie i bezwzględnie maszynę do zabijania”.
A to to już Pan jako policjant powinien doskonale wiedzieć:
"Według art. 256 Kodeksu karnego osoba, która „publicznie propaguje faszystowski lub inny totalitarny ustrój państwa lub nawołuje do nienawiści na tle różnic narodowościowych, etnicznych, rasowych, wyznaniowych albo ze względu na bezwyznaniowość, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat dwóch”.
Tej samej karze podlega osoba, która „produkuje, utrwala lub sprowadza, nabywa, przechowuje, posiada, prezentuje, przewozi lub przesyła druk, nagranie lub inny przedmiot”, zawierające treści propagujące totalitarny ustrój."
Nie chciało mi się pisać wszystkiego więc zacytowałem.
No i może kolejny artykuł:
"Mając zaledwie 29 lat, pierwszy raz zastrzelił człowieka. Od tego czasu zabijanie stało się prawdziwą pasją El Commendante. Mordował dzieci, kobiety i bezbronnych mężczyzn. W swoim testamencie gloryfikował nienawiść, która “czyni z człowieka bezwzględną maszynę do zabijania”. Jest odpowiedzialny za dziesiątki krwawych zabójstw, gwałtów i tortur. Idol setek tysięcy rozwydrzonych wyrostków, infantylnych prezenterek telewizyjnych i domorosłych, lewicowych “historyków”. W tym roku minie 82 rocznica urodzin jednego z najbardziej okrutnych zbrodniarzy XX wieku – Ernesta Guevary “Che”.
“(…) Karabin jest bronią zalecaną do strzelania z balkonów, tarasów i podwórek do celów cywilnych” (sic!) – mawiał Che Guevara, ojciec współczesnego terroryzmu, osławiony zabójca, który – nie grzesząc odwagą w walce – jednocześnie okazywał się sadystycznym, wyrachowanym katem, który pastwił się nad wziętymi do niewoli przeciwnikami socjalistycznej rewolucji.
Tchórz, zabójca dzieci – tak postać urodzonego 14 czerwca 1928 r. El Commendante charakteryzuje Humberto Fontova, autor opublikowanej niedawno w Stanach Zjednoczonych głośnej książki “Fidel; Hollywood´s Favorite Tyrant”, poświęconej lewicowym, totalitarnym sympatiom hollywoodzkich aktorów. Jednak nie tylko wśród establishmentu Hollywood, coraz silniej popadającego w uwielbienie dla lewicowych zbrodniarzy i bandytów, Che Guevara zdobywa rosnącą popularność. Niestety, również i w Polsce nienormalnie normalnym widokiem stał się obraz kilkunastoletniego młodzieńca czy utapirowanej panienki odzianych w koszulkę z obowiązkowo nadrukowanym wizerunkiem głowy socjalistycznego guru Che.
W specjalnym przemówieniu po śmierci Guevary jego wielki przyjaciel Fidel Castro, do dziś trzymający Kubę żelazną pięścią komunistycznego totalitaryzmu, powiedział: “W przyszłości przykład Che będzie powszechny. Znikną narodowe flagi, nacjonalizm i egoizm narodowy, tak jak zniknęły one z jego serca i umysłu”.
Ponura wizja kubańskiego satrapy, niestety, się spełnia.
Modę na gloryfikowanie Guevary szerzą niezbyt inteligentne, niezbyt wykształcone, ale za to zawsze dyspozycyjne gwiazdeczki szklanego ekranu. Przykładem niech będzie Carlos Santana, który na uroczystość wręczenia Oskarów przyszedł ubrany w koszulkę z nadrukowanym wizerunkiem Che Guevary. I nie przeszkadzało mu bynajmniej to, że właśnie reżim El Commendante zakwalifikował na Kubie słuchanie piosenek Santany jako przestępstw. W swojej książce, w specjalnym liście do Santany, Humberto Fontova napisał: “… w połowie lat 60. Fidel i twoja czarująca ikona z koszulki zakładali na Kubie obozy koncentracyjne dla między innymi ´elementów antysocjalistycznych´ i ´młodocianych przestępców´. Poza przedstawicielami cyganerii artystycznej i homoseksualistami, obozy te zapełniali ´roqueros´, którzy w oczach Che i Fidela byli równie bezużyteczni, jak ´młodociani przestępcy´. ´Roquero´ – to nieszczęsny młodzian, który próbował na Kubie słuchać jankesko-imperialistycznej muzyki. Compadre Carlos?”.
Noszenie koszulki z Che, tak jak kupno “Dzienników motocyklowych” – zakłamanego, fałszywego obrazu młodości tego rewolucjonisty, stało się “trendy” i “cool” w środowisku rozpieszczonych nuworyszy. Niektórzy powołują się przy tym na słowa Jeana Paula Sartre´a, który Ernesta Guevarę nazwał “najpiękniejszą postacią naszych czasów”. Problem pojawia się tak naprawdę dopiero wówczas, gdy wielbicielowi Guevary zadać pytanie o to, kim był naprawdę El Commendante.
Analiza historyczna i biograficzna faktów dotyczących życia tego “bohatera lewicy” nie pozostawia cienia wątpliwości – Guevara był bezlitosnym, okrutnym mordercą, który z zabijania uczynił prawdziwy festyn szalonej nienawiści socjalistów. Dzisiaj szacuje się, że ofiarami Ernesta Che Guevary padło około 1700 osób zakatowanych, zamordowanych osobiście lub na bezpośrednie polecenie idola światowego lewactwa.
“Pewnego ranka zaskoczył i obudził nas straszny dźwięk otwieranych zardzewiałych drzwi, a strażnicy Che wrzucili do celi nowego więźnia. Miał obitą i pokrytą krwią twarz. Wytrzeszczał jedynie oczy. To był chłopiec, nie mógł być starszy niż 12, no, może 14 lat. (…) Próbowałem bronić tatę – wykrztusił zakrwawiony chłopiec. Próbowałem powstrzymać tych komunistycznych s…, aby go nie zabijali. Ale i tak wysłali go przed pluton. (…) Wkrótce powróciły bandziory Che, otworzyły się zardzewiałe drzwi i wywlekli z celi mężnego chłopca. Wszyscy rzuciliśmy się do okna, które wychodziło na plac egzekucji. Nie mogliśmy uwierzyć, że go zamordują! (…) Wtedy zobaczyliśmy, że Che wyjmuje pistolet z kabury. Wydawało się, że to nie może się zdarzyć. Ale Che podniósł pistolet, przyłożył lufę do karku chłopca i strzelił. Kula niemalże oderwała chłopcu głowę. (… ) Gdy morderstwo zostało zakończone, Che spojrzał na nas, podniósł pistolet i – bam, bam, bam – opróżnił magazynek w naszym kierunku. Kilku z nas odniosło rany od jego strzałów (…)” – tak kilka lat temu w artykule opublikowanym na łamach “El Nuevo Herold” opisywał swoje wspomnienia z uwięzienia przez Che Guevarę – Pierre San Martin, mężczyzna, któremu udało się przeżyć gehennę więzienia i tortur w wykonaniu socjalistycznego “bohatera”.
Czternastoletni chłopiec torturowany i zamordowany przez El Commendante tylko dlatego, że miał odwagę prosić o życie dla własnego ojca, nie był pierwszą ofiarą Guevary. I nie ostatnią.
El Commendante kochał zabijanie. I tak naprawdę było mu wszystko jedno, czy krew, którą napawał oczy, płynie ze zwłok zamordowanego przeciwnika socjalizmu, czy też ofiarą tego psychopaty jest wierny mu wyznawca. Pascal Fontanie, współautor słynnej “Czarnej księgi komunizmu”, opisuje inny przypadek zamordowania przez Ernesta Guevarę zaledwie kilkunastoletniego chłopca, żołnierza jednego z oddziałów podległych Che. Powód zabójstwa był prozaiczny i porażający w swoim okrucieństwie – głodny chłopiec z oddziału guerillas ukradł porcję jedzenia.
“Nienawiść to element walki (…) przekracza naturalne granice człowieka i zamienia go (…) w bezwzględną maszynę do zabijania. Tacy muszą być nasi żołnierze” – pisał w swoim testamencie Che. I taki właśnie był – bezwzględną, pozbawioną wyższych uczuć, psychopatyczną maszyną do zabijania. W imię własnych porachunków, ale nade wszystko w imię socjalizmu.
W 1957 roku po raz pierwszy własnoręcznie zabił człowieka. Kiedy sam ginął w 1967 roku, brudny, przerażony, błagający o litość w dżungli opodal wioski La Higuera, jego sumienie obciążała śmierć, według różnych źródeł, od 700 do 1700 osób.
Już po obaleniu legalnego rządu kubańskiego Fulgencio Batisty, Guevara został mianowany komendantem więzienia La Cabana. Tam osobiście nadzorował przesłuchania, tortury i egzekucje. Więźniowie, którzy przeżyli gehennę Cabany, wspominają w swoich pamiętnikach i listach, iż Guevara w upojeniu alkoholowym znajdował niezwykłą, wręcz masochistyczną, przyjemność w osobistym zadawaniu śmierci tym, których reżim Castro uznał za wrogów systemu.
Jako prokurator El Commendante wydawał właściwie tylko dwa wyroki: wieloletnie więzienie lub – co zdarzało się o wiele częściej – śmierć oskarżonego. Jako szef kubańskiego Banku Centralnego Guevara odpowiedzialny jest za zrujnowanie gospodarki tego kraju i głód dziesiątek tysięcy Kubańczyków. Będąc prawą ręką Fidela Castro, zakładał obozy koncentracyjne i specjalne obozy resocjalizacyjne przeznaczone głównie dla młodych ludzi. Śmiertelność w tych obozach pracy przekraczała 50 procent.
W wywiadach dla mediów Guevara podkreślał, iż jest gotów poświęcić życie wszystkich Kubańczyków, byle światowy socjalizm mógł tryumfować. W 1962 roku Che z wielkim żalem przyjął wycofanie z terenu Kuby sowieckich pocisków wyposażonych w głowice nuklearne. W wywiadzie dla jednej z zachodnich gazet mówi, że chętnie wystrzeliłby je w cel. Całą rozmowę przytacza “Los Angeles Daily News”: “Gdyby rakiety były w moich rękach, zostałyby odpalone i trafiłyby w cele, na które były nakierowane – powiedział Che. Gdy dziennikarz zwrócił mu uwagę, że amerykański odwet zniszczyłby przecież całą Kubę, odpowiedział: “Być może. Tak mogłyby potoczyć się wydarzenia. Ale cel zostałby osiągnięty. Razem z nami na dnie oceanu wylądowałby również jankeski imperializm”.
W 1965 roku Guevara walczył z “imperializmem” w Kongo i Tanzanii, stosując swoją doktrynę “totalnego terroru”. Szlak bojowy socjalistycznego terrorysty znaczyły zwłoki pomordowanych kobiet i dzieci, niewinnych chłopów i przypadkowych ofiar obłąkanego nienawiścią El Commendante. To właśnie wtedy Guevara instruował swoich fanatycznych wyznawców: “Rewolucja musi być dziełem poza wszelką miarą, spaleniem wszystkiego, co było przed nią (…) istnieje tylko jedna metoda: zniszczenie wszystkiego w ogniu i krwi… Nie ma żadnej innej drogi, żadnej innej nadziei”.
Pełne przemocy, okrucieństw i terroru życie Guevary zakończyli boliwijscy wieśniacy, którzy bynajmniej nie chcąc być “wyzwalani” przez socjalistów, wydali El Commendante w ręce miejscowej policji. W swoich wystąpieniach Guevara zwykł powtarzać: “Gdziekolwiek mnie zaskoczy śmierć, powitam ją z radością”. Jednak – jak twierdzą świadkowie rozstrzelania lewicowego “bohatera” – ten szafarz życia i śmierci sam umierał jak tchórz, błagając wykonującego egzekucję sierżanta boliwijskiej armii Mario Tarana o litość. “Nie zabijajcie mnie, jestem dla was więcej wart żywy niż martwy” – skamlał krwawy El Commendante, padając na kolana.
Kim był więc naprawdę Ernesto Che Guevara?
Słowa Fontovy, nazywającego go zabójcą dzieci i kobiet, wydają się zbyt łagodne…"
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez steinar dnia Śro 15:28, 11 Wrz 2013, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mr-Bad
Użytkownik Zasłużony
Dołączył: 25 Cze 2007
Posty: 15662
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 74 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Brzozowica
|
Wysłany: Śro 18:59, 11 Wrz 2013 Temat postu: |
|
Ciągle mi w uszach brzmią te słowa Ryszarda Siwca:
"Ustrój wasz (...) nie jest ani dyktaturą proletariatu ani socjalizmem ani komunizmem ani demokracją"
[link widoczny dla zalogowanych]
Może więc nie należy mówić o zbrodniach komunizmu, skoro prawdziwego nie było?
Może nie było prawdziwego socjalizmu czy faszyzmu?
Może totalitaryzmy były jedną wielką zmową Zła strojącą się w szatki w/w ideologii?
Może należało by się temu przyjrzeć z tej strony?
I wyciągnąć wspólny mianownik.
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Mr-Bad dnia Śro 19:07, 11 Wrz 2013, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
leonmetalowiec
Użytkownik Zasłużony
Dołączył: 16 Kwi 2008
Posty: 2467
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 17 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Podkarpacie
|
Wysłany: Śro 18:21, 11 Wrz 2013 PRZENIESIONY Czw 6:07, 12 Wrz 2013 Temat postu: |
|
co do koszulki to jak dla mnie ohyda.
No cóż ale dla mnie ohydą są również grupy ,,rekonstrukcyjne" odtwarzające SS (zwłaszcza polskie).Więc wychodzi na zero. Każdy z nas jest dorosły i ma własne sumienie i własną świadomość dobra i zła.Wolna wola
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez leonmetalowiec dnia Śro 18:23, 11 Wrz 2013, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mr-Bad
Użytkownik Zasłużony
Dołączył: 25 Cze 2007
Posty: 15662
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 74 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Brzozowica
|
Wysłany: Śro 18:38, 11 Wrz 2013 PRZENIESIONY Czw 6:08, 12 Wrz 2013 Temat postu: |
|
Oj, bo za karę poproszę o jakieś osobiste zdjęcie Brata Metalowego...
Prosimy nie podnosić ciśnienia Panu Steinarowi, bo i tak pewnie ma wysokie?
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Mr-Bad dnia Śro 18:40, 11 Wrz 2013, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
leonmetalowiec
Użytkownik Zasłużony
Dołączył: 16 Kwi 2008
Posty: 2467
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 17 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Podkarpacie
|
Wysłany: Śro 18:50, 11 Wrz 2013 PRZENIESIONY Czw 6:08, 12 Wrz 2013 Temat postu: |
|
A to czemu?
On może krytykować innych ,że propagują komunizm,a jego nie wolno?
Sam jego nick mówi co propaguje.
A prywatnie nie mam do niego nic
Poza tym to moja prywatna opinia,uważam ze mam prawo do jej wyrażenia i nie ja zapoczątkowałem tą dyskusje.
A co do mojego zdjęcia ,to szkoda oszpecać forum moją mordą(i całą resztą)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mr-Bad
Użytkownik Zasłużony
Dołączył: 25 Cze 2007
Posty: 15662
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 74 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Brzozowica
|
Wysłany: Śro 19:11, 11 Wrz 2013 PRZENIESIONY Czw 6:09, 12 Wrz 2013 Temat postu: |
|
Zaraz zaczniemy się znęcać na rekonstruktorami "Rosjan" i "Niemców" ...
Poznałem prywatnie kilku z nich i naprawdę, w większości to normalni ludzie.
I rolę mają prze...rąbaną bo zawsze muszą dostawać dotkliwy wpieprz od "Polaków"
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
leonmetalowiec
Użytkownik Zasłużony
Dołączył: 16 Kwi 2008
Posty: 2467
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 17 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Podkarpacie
|
Wysłany: Śro 19:24, 11 Wrz 2013 PRZENIESIONY Czw 6:09, 12 Wrz 2013 Temat postu: |
|
Nie chodzi mi o rekonstrukcję ,, Niemców",chodzi o rekonstrukcje SS.Była to organizacja zbrodnicza,nie trafiali tam przypadkowi gówniarze z poboru,ale zatwardziali faszyści,o ilości i okrucieństwie zbrodni SS szkoda nawet pisać. Według mnie wszyscy(tak wszyscy!) członkowie SS po wojnie powinni być rozstrzelani,tam nie było niewinnych. A teraz różne grupy ubierają się w ich mundury,pozują do zdjęć,spotykają się z ,,weteranami"(czyt zbrodniarzami) SS. Ciekawe czy nikt nie wpadł jeszcze na rekonstrukcje załogi obozu w Oświęcimiu,w końcu dlaczego nie. Można ,,pyknąć" parę zdjęć przed komorą gazową albo krematorium. To dopiero wizja ,czyż nie?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|