Dzień za dniem...

Mr-Bad

Się głupio spytam, bo sam nie wiem, co o tym myśleć...
Firma DPD pisze do mnie, że nie może dostarczyć mi paczki: Brak odbiorcy, brak podpisu...
Problem w tym, że ani ja ani nikt z Rodziny nic nie zamawiał ani nic nie wysyłał...
Czy to może ktoś z Forum do mnie wysyłał...? Na razie odpisałem firmie DPD, że to pomyłka.
***
Ale nas z tymi cmentarzami załatwili... Przynajmniej Dzień Zaduszny mogli zostawić w spokoju...

jur-exor

Nic nie wysyłałem Sad

Mr-Bad

Poczekam na odpowiedź DPD. Pewnie to jakaś pomyłka, bo w domu były dzieciaki i odebrały by.

jur-exor

W godzinę po ogłoszeniu zakazu wstępu na cmentarze by tam ....
To był horror.
Myślę, że to prowokacja. To co miało się rozłożyć na trzy dni skumulowało się w ciągu paru godzin.

Mr-Bad

Głupio to zrobili. Niby tonący KAŻDEJ deski się chwyta...
Nie było by nic złego, gdyby ogłosili kilka dni wcześniej.
W tygodniu można by było wszystko załatwić i tłumów by nie było.
Bo to nie święto gdzie "zwala się cała rodzina a dzień powszedniej pracy.
Ale zakazać wstępu na cmentarz nawet wieczorem w Dzień Zaduszny....?
Tak się nie robi... Widać mało im protestów na ulicach...
Tak się kończy panikowanie tej kartoflanej władzy...
Nie żebym kibicował innej... Moje poglądy znacie...
Ale człowiek porządny zawsze poczuje dyskomfort jak się w rodzinie
świnia trafi ( z całym szacunkiem dla świnek) leń, nieudacznik, pasożyt...
A tak się pewnie czuję nie tylko ja... Chciałbym kibicować ale nie ma komu...
Ludzie słusznie narzekają, że zaprzepaszczono miesiące letnie...
Wiadomo było, że jesienią ludzie więcej chorują, nie tylko na tego je....ego wirusa.
Ale zamiast przygotowywać się do apokalipsy, rozdawano bony wakacyjne...
Są takie chwile, że zaczynam podziwiać tego durnego wirusa... To nie dżuma czy cholera.
Ten zabija wybiórczo, głównie jednostki słabe, starsze, stargane innymi chorobami...
Jak wpływa na resztę...? To normalnie jakiś Terminator, działający bardzo selektywnie...
Jak wracałem z dzieciakami z Mszy za Dziadka, straszyłem je, że przeżyją tylko one.
I muszą mieć świadomość, że wszystkich zmarłych trzeba zakopać bo wybuchnie inna epidemia...
Wirus swoje a panika którą szerzą ludzie a przede wszystkim rząd i administracja swoje.
Wracając do zamkniętych cmentarzy...
Ciekawe czy tylko ja wysilę się na kolejną demonstrację w stylu "zapal świeczkę ......"
Mam dużo zniczy z Biedronki, same czerwone... Spokojnie postawię je na grobach w tygodniu.
Ale w Dzień Zaduszny postawię kilka na słupkach mojego płotu...
Dzień Pamięci? Dzień niemego protestu? Dzień Zadumy i Modlitwy za Naszych Ukochanych Bliskich.

Szukając odpowiednich GIF-ów trafiłem i Tu... Coś o pamięci o Ojcu, Tatusiu...
[link widoczny dla zalogowanych]

Mr-Bad

Przepisy, przepisy...
Po długim "wykluczeniu" wybrałem się na Msze Św. w niedzielę i dziś.
Ludzi nie za dużo ale prawie wszyscy w maseczkach, dystans...
Dziś nie wytrzymałem. Drugi dzień widzę byłego naczelnika OSP i jego syna.
Obaj demonstracyjnie bez maseczek, z drwiącym uśmieszkiem na ryjach...
Strażacy... strażnicy przepisów.... Syn robi nam w szkole kontrole strażackie...
Po kościele poszedłem z Synami chleb kupić i coś tam do jedzenia...
Na parkingu spotykamy tych jeleni... "Jak to się przepisów przestrzega, panowie?"
Oni bez słowa, na piecie i do samochodu... W takich chwilach mam talent do wierszyków...
" A przyjdź mi do szkoły na kontrolę, to cię ze schodów spier...olę!"
Tak do tego młodszego, o beznadziejnej gębie debila... Wrogów trzeba umieć sobie zrobić...
Powiem tak: od momentu powrotu do szkoły, noszę maseczkę cały czas.
Tłumaczę wszystkim: Nie Zarażam! Wiadomo co każdy z Nas teraz w sobie przenosi.
O swoje zdrowie czy życie, mniejsza... Ale świadomość, że mógłbym ja kogoś zarazić... NIE!
Czasem dzieci szkolne pytają mnie, po co mi maska... Zawsze chciałem być zamaskowanym bandytą Smile

Podobnie witają mnie w komputerowym... "ale tu już napad był i całą kasę oddaliśmy..." Smile

Przepisy, przepisy...
Tym razem dotyczące mikstur zdrowotnych... Zasypywanie cebuli cukrem dawno sprawdzone
ale co i rusz przygotowuję porcję nowego syropu. Zero kaszlu, bardzo dobre odkrztuszanie...
Ale wróciłem do czosnku. Może już bez octu jabłkowego, na początku zasypywałem cukrem.
Dziś kupiłem "prawdziwy" miód i dolałem do mieszaniny. Myślę, że to dobry pomysł...
Czosnek tak nie śmierdzi a miód bardzo dobrze zachowuje jego właściwości...
Żeby tak ktoś domowym sposobem znalazł miksturę na tą małą chińską cholerę...
+++
A lampki na ogrodzeniu zapaliłem... W ogródku stoi nawet krzyż, więc tez tam postawiłem...
Jutro czy pojutrze wybiorę się na cmentarze i tam też postawię...

Grześ

A ja jutro walę na test, a od dzisiaj zapobiegawczo areszt domowy.
Panie Mr Bad, ocet jabłkowy można zastąpić sokiem z 2 cytryn Smile

Mr-Bad

Szlachetny Panie Grzesiu, abyśmy ZDROWI byli !!! Smile

...
Nie żeby szerzyć panikę, bo temat ten poruszałem...
Ale w epidemii wirusa, nie tylko wirus zabija...
[link widoczny dla zalogowanych]

Mr-Bad

Pogoda ładna, więc nadrabiam zaległości. Jeżdżę po cmentarzach, stawiam znicze, robię zdjęcia...
Sporo ich. Jesień ma swoje piękne strony. Jedno ze zdjęć w oczekiwaniu na przejazd pociągu ...

[link widoczny dla zalogowanych]

Ile ja zdjęć tego przejazdu zrobiłem w życiu ... Jeszcze bez tych nowoczesnych bajerów...
A tu już mniej przyjemnie ale jak najbardziej aktualne ... Z cyklu: WHO NEXT...?

[link widoczny dla zalogowanych]

Mr-Bad

Trzymajmy się Szlachetni Panowie, trzymajmy!
Jutro jest 23.XI czyli za miesiąc najkrótszy dzień roku a potem....
Ważne aby się nie dać ponurej rzeczywistości...
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
Mam nadzieję, że większość Aktywistów tego Forum żyje i ma się dobrze.
Listy obecności nie będziemy sprawdzać Razz

Co do życia w czasie zarazy, mogłoby by być znacznie gorzej...
Wystarczy poczytać o zarazach w epokach minionych...
Ludzie nie mieli wtedy takiej opieki medycznej (głupi przykład), świadomości prozdrowotnej,
higieny (kolejny głupi przykład) a przede wszystkim "błogosławieństwa" naszych czasów -
radia, telewizji czy Internetu, które powiedzą ci gdzie, kiedy i na co umrzesz....
Jednak wielu z nich przeżyło, żyjąc swoim trybem życia i czerpiąc z niego pełna garścią.
Od razu przychodzi mi na myśl Colas Breugnon w teatrze TV w którego wcielił się Roman
Kłosowski. O ile pamiętam, Colas Breugnon chlał przed zarazą, w czasie zarazy i po zarazie.
nie znalazłem jeszcze tego przedstawienia w sieci, tylko takie informacje...
[link widoczny dla zalogowanych]
No i mniej lub bardziej udane przedstawienie...
https://youtu.be/l9qK-FqeUH4?t=269
Nie znaczy to że, doradzam Naszym Panom nadużywanie wiadomych substancji... Razz

Ja tylko mówię, że należy w miarę trudnych możliwości robić swoje ... modele... Razz

Mr-Bad

Kiedy ten czas rozliczeń...?
Coraz więcej osób ma podobne obserwacje...

"Alina
1 godzinę temu
Tak się składa, że ostatnio – w święta – musiałam się interesować “codzienną ilością zgonów”. Zmarł nagle członek rodziny, 82 lata, a zaraz po nim 2 ojców rodzin w wieku 55 i 57 lat, znajomych, nie z rodziny.
Znajomi donoszą o zwiększonej ilości pogrzebów, i że np. w Stalowej Woli są dni pogrzebów i dni kiedy nie ma pogrzebów, bo pracownicy firm pogrzebowych muszą wykopać, przygotować groby do pochówków. Jest kolejka, pogrzeby jeden za drugim.
Inny znajomy, ponad 70 letni, zmarł w szpitalu wolskim kiedy już dochodził do siebie po wylewie, ale dokwaterowali do niego chorego ponoć z covidem. Doszło do zarażenia i śmierci. O szczegółach nikt nie może się dowiedzieć, bo szpital jest niekontrolowalny, niedostępny dla rodzin. Czy dostał tlen pod ciśnieniem, czy złe antybiotyki, czy ktoś stosuje tam amantadynę, czy wiedząc o amantadynie nie stosuje i pozwala umierać swoim pacjentom? Tym szpitalem chyba rządzi doradca premiera prof. Horban?
Jako prywatna osoba usiłowałam się dowiedzieć dlaczego ci ludzie zmarli. Ci świąteczni zmarli to przypadek nagłego zawału serca, rak i nagła śmierć w nocy z nieustalonych przyczyn. Nie byli w szpitalu. O jednym wiem, że miał skierowanie do szpitala, ale tuż przed wigilią nie chciał tam pojechać, żeby nie być odciętym od rodziny, skazanym na zamknięcie jak w obozie koncentracyjnym, śmierć bez bliskich. Dostał leki, które mogły przyczynić się do nagłej śmierci. Kiedy stracił przytomność przyjechało pogotowie BEZ LEKARZA, ratownicy reanimowali go prawie godzinę. LEKARZ przyjechał 2 godz. po śmierci, nie sprawdził czynności życiowych, nawet nie podszedł do ciała, tylko WYPISAŁ KARTĘ ZGONU. Najciekawsze było jednak to, że zanim wyszedł z karetki, stwierdził w moim kierunku: “Pani jest w kwarantannie!”
Oburzona zaprzeczyłam, ale zaczęłam intensywnie myśleć skąd ta kwarantanna. Człowiek cały dzień przed śmiercią załatwiał swoje sprawy, zatankował samochód, robił z żoną zakupy, byli u lekarza, objechali pół powiatu. Okazało się, że lekarz rodzinny musiał umieścić go w ewidencji kwarantanny wraz z wypisaniem skierowania do szpitala, do którego on przecież nie pojechał, bo wieczorem zmarł.
Czyli lekarz POŚWIADCZYŁ NIEPRAWDĘ W DOKUMENTACH, a za to się siedzi 2-3 lata. Czy oznacza to, że lekarz może bez podstaw, bo bez żadnych badań, testów, zamknąć w areszcie domowym kilkunastoosobową rodzinę, która przyjechała na pogrzeb z zagranicy? Polecam to uwadze panów ministrów sprawiedliwości Z. Ziobro i M. Warchołowi, tym bardziej, że to się działo w rodzinnych stronach tego drugiego.
Może wreszcie ktoś przerwie łańcuch śmierci, kto wie czy nie zbrodni? Polacy są praktycznie pozbawieni opieki lekarskiej, za którą płacą co miesiąc i którą gwarantuje konstytucja. Kto pozwala zamykać publiczne szpitale pod pozorem pandemii, kiedy wszystkie gabinety prywatne pracują pełną parą i jakoś nikt nie stwierdził, że są źródłami zakażeń? Czy ktoś w ogóle bada przyczyny i okoliczności zgonów np. z sanepidu, albo ministerstwa zdrowia, albo MINISTERSTWA SPRAWIEDLIWOŚCI?
Jak można leczyć, prowadzić terapie PRZEZ TELEFON???!!!! Zapytałam znajomą dentystkę, kiedy ta “śpieszyła się do pracy”: To co – nie naprawiacie zębów przez telefon?

[link widoczny dla zalogowanych]

Mr-Bad

Do d... z takim życiem, Panie Boże...
Siedzę sobie przy tym kompie a Żona pisze, że Pan Janusz umarł - mój Mechanik.
Dwa dni temu robił mi samochód - wymieniał przy kole drążek wraz z końcówką.
Dziś wreszcie podbito mi przegląd techniczny... po trzech miesiącach jeżdżenia bez niego...
Podziwiałem Jego wigor, biegał jak fryga a wyglądał na starszego ode mnie...
Mówił, że jest młodszy o rok... Że zamiast mechanikiem samochodowym chciał być okrętowym...
Zapamiętam stado małych kotów grzejących się przy piecyku w Jego warsztacie...
Podobno poszedł do kotłowni, w piecu napalić i podobno już nie wyszedł...
Więcej szczegółów nie znam... Chciałbym wierzyć, że to pomyłka...
Dusza był z niego człowiek, wesoły, uczynny... jako mechanik fachowiec i do tego nawet tani...
Do d... z takim życiem, Panie Bóg!

Mr-Bad

Mamy piękny, słoneczny, mroźny zimowy dzień...

[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

Przyszła Rodzina, złożyła życzenia... Pięknie... Ale jak popatrzę na te cyferki i płomyki...

[link widoczny dla zalogowanych]

Znam Dwu Takich, co właśnie nie dożyli tej cyfry... Salut Wam, Szlachetni Panowie!
Rodzina dostarczyła mi prezenty. Świeczki zdmuchnąłem z jednego metra wraz z włosami Córki.
Więc płuca jeszcze mam... Drugi Prezent, ładny ale kalibrowo do poprawki... 50 mm ma ale...

[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

Ale i tak chyba najmilszym, brzęczącym i błyszczącym jest prezent od Szlachetnego Grzesia...
Leżał na stercie militariów, wyczyściłem go, wypucowałem WD-40. W Twoje ręce, Sz. Grzesiu!

[link widoczny dla zalogowanych]

jur-exor

Szanowny Panie Mr-Bad
Widzę, że były piękne urodziny, w pięknej scenerii.
Proszę przyjmij i moje skromne życzenia.
Żyj nam w zdrowiu drugie tyle, a później kolejne lata.
Za chwilę będziemy witali Ciebie w gronie 60-latków.
Nie martw się 60-tka to taki wiek, że zaczyna się życie od nowa. Wiem to po sobie.

ss100

Najlepszego!!