Bon ton czyli słów kilka o dobrym zachowaniu...

endi66

Pax,pax,między chrześcijany,Albowiem nie wadzić się,a repliki przednie wykonywać powinniście.A tak z innej beczki,Waszmościowie jesteście ludźmi na poziomie,powinniście młodzieży która czyta to forum dawać przykład,być autorytetami dla nich,z racji wieku i stażu.A tak czytają oni te wasze wywody,które nie doprowadzą do niczego.I co oni sobie o was pomyślą.Nie wadzić się nam,a wnosić coś konkretnego na to forum.Czego wam i sobie życzę.A jeżeli dalej chcecie prowadzić słowne potyczki.to proponuję robić to poza forum,czyli na PW.

Mr-Bad

Święte słowa Szlachetny Panie Endi66, podpisuję się pod nimi wszystkimi czterema kończynami.
W rzeczy samej o to powinno chodzić., tym bardziej, że ja w ogóle nie lubię się kłócić
a wręcz przeciwnie wiele razy starałem się tonować wszelkie spory na Naszym Forum.
Nie można jednak chyba tolerować faktu, że niektóre osoby na tym Forum nie starają się
nawet spuścić ze swego niegrzecznego, aroganckiego tonu wobec innych Szlachetnych.
Nie da się też ukryć, że piszecie do mnie, o Szlachetni, na PW, że takie praktyki zniechęcają
Was do pobytu na tym Forum. Na takie warcholstwo pozwolić Nam sobie nie wolno.
Ze wszystkich sił staram się aby nasza wymiana zdań nie miała nawet charakteru sporu.
Każdego swego adwersarza darzę większym szacunkiem, niż czasem na niego zasługuje.
Ale jak człowiek próbuje być zgodny, układny wręcz, wywołuje efekt odwrotny od
zamierzonego. Jak na tych moich złodziejaszkach, sprawdza się stara prawda, że jak
od razu gada nie zadepczesz, to jeszcze wyżej łeb podnosi. Zero absolutne autokrytyki.
Ubolewam, że być może wiele tracę w Waszych oczach, ale jak można inaczej?...
Staram się, Szlachetny Panie Endi66, jednak nie tracić czasu twórczego. Odpowiedzi
na posty Szlachetnego Pana Borisa, to tylko krótkie przerywniki w pracach nad planami
M24, M1887 czy MP40. Nie wiem, ile Szlachetny Pan Boris poświęca czasu i energii na
swoje riposty, ale ja akurat tyle, co na przekomarzanie się z moją ulubioną klasą VI Smile

Boris · Wysłany: Nie 7:25, 21 Mar 2010 Temat postu:

piogra66 · Wysłany: Nie 11:16, 21 Mar 2010 Temat postu:

Szlachetni z całym szacunkiem ale po co te nerwy,szanujmy się(nieważne poglądy,racje,itp).

siwy dym · Wysłany: Nie 13:29, 21 Mar 2010 Temat postu:

Witam Szanownych Panów !
Tak sobie czytam i czytam nasze forum i zaczyna mnie głowa boleć, myślę sobie - przesilenie wiosenne, ale gdzie tam – TO KREW MNIE ZALEWA .

Ileż można czytać o właściwym zrozumieniu Ustaw, przepisów, należytej ich interpretacji ( bo reszta to nieuki ), o rzetelności , ćwierćwieczu nienagannej służby i pochwałach przełożonych.

Szanowny Panie Boris , nie wystarczy używać słownictwa typu : „ dyspozycja „, „ enumeratywnie „ , itp. i liczyć na to, że reszta biorąc pod uwagę Pańskie w/w dokonania i umiejętności , spuści głowy, i złoży, w dowód pokory, ofiarę całopalną z przypadkowo napotkanego zwierzęcia.

Wiem, wiem, wiem, wiem, ja nie umiem czytać ( a już zrozumieć to w ogóle ) przepisów polskiego prawa. Ale nic to, spróbuję , pytam więc szanownego Borisa :

- czy tak dokładnie opisany przez Ciebie „ społeczny obowiązek zawiadomienia o przestępstwie „ nie zawiera się czasem w art. 304 par.1 KPK, a nie w lansowanym przez Ciebie przepisie art.240 KK ? Pytam , bo coś takiego znalazłem :

Art. 304. § 1. Każdy dowiedziawszy się o popełnieniu przestępstwa ściganego z urzędu ma społeczny obowiązek zawiadomić o tym prokuratora lub Policję.

A opisywany przez Ciebie przepis karny , tzn.240 KK mówi o „ prawnym obowiązku zawiadomienia o przestępstwie „. Dodajmy do tego oczywiście jeszcze obowiązek prawny , np. instytucji, funkcjonariuszy publicznych, a nawet właścicieli lokali ( tu kłania się nam Ustawa o przeciwdziałaniu narkomanii ).

Na całe szczęście ( tu cytat : Zaprzeczam bym miał potrzebę dawania komuś jakiegokolwiek przykładu. ….) .
Tu się z Tobą zgadzam . Broń Boże, żeby jacyś młodzi policjanci przeczytali i wzięli sobie za przykład Twoje słowa :
„Jak zatrzymałem jakiegoś "lumpa" to podpowiadałem mu nawet by próbował uciekać mówiąc, że bardzo źle strzelam. Będę celować w nogi a zupełnie niechcący trafię w głowę…”

Gdybym znał się na przepisach ( tak jak Ty ) to jeszcze usłyszał bym w tym zdaniu :
- podżeganie do przestępstwa ( ucieczka czy też samouwolnienie )
- groźbę bezprawną ( no bo za co tu do „lumpa „ strzelać )
- o „zasadach „ użycia broni palnej takich jak , np. celowość, czy też niezbędność , nie wspomnę.

Pozdrawiam wszystkich.
P.S. No i głowa przestała mnie już boleć.

Boris · Wysłany: Nie 16:50, 21 Mar 2010 Temat postu:

Jakże celna riposta Panie Siwy Dym do słów...

siwy dym · Wysłany: Pon 12:46, 22 Mar 2010 Temat postu:

Witam ! Szanowny Panie Boris , Pan sobie kpisz, czy o drogę pytasz ? Tak doskonale znasz kodeksy, a mojego prostego postu nie umiesz przeczytać ze zrozumieniem.
1. Gdzie ja napisałem " art. 304KK "?
2. Napisałem o art. 304 KPK, gdzie jest " mowa " o " społecznym obowiązku...", a nie o "odpowiedzialności karnej za jego niedopełnienie
3. " W emocjach nie doczytałem..." i tu chyba tkwi Twój problem - EMOCJE. Bo bez nich, to najpierw byś spokojnie przeczytał o co mi chodzi, a nie rzucał się do niepotrzebnego wertowania KK.
4. Odpowiedzialność karna dotyczy obowiązku prawnego, a nie społecznego
5. Zamotałeś się Waćpan ,a jeżeli ktoś tylko zwróci Ci uwagę, to kpisz sobie z " nieznajomości prawa innych ", bo sam to chyba prof. Zool II jesteś.
6. Z dziką rozkoszą czekam na Twoja odpowiedź na drugą część mojego postu, pt. "... jak " zrobić w konia " lumpa, żeby nam nie uciekł ...". Ale przygotuj się już bez emocji , bez poparcia przełożonych, bez szyderstw o mojej wiedzy nabytej z "W-11", bo to po prostu na mnie nie działa. Pozdrawiam

Boris · Wysłany: Pon 14:35, 22 Mar 2010 Temat postu:

Spełniam Pańskie marzenia.
To z tym lumpem i zagrożeniem strzelania to konwój z lat około 2000 gdy zatrzymany w Austrii bandyta w drodze z Warszawy do Gdańska co 5 minut walił pięściami w ściany "suki" że mu się sikać chce. Należało się zatrzymać rozkuć go i pozwolić mu to zrobić. Po piątym może czwartym razie powiedziałem mu to co tak Pana zdegustowało i proszę sobie wyobrazić przez pozostałe 300 km nie chciał już sikać.
Gwoli wyjaśnienia lump zabił kamieniem 24 letniego pracownika stacji paliw w moim mieście za kwotę 1700 zł.

Teraz Pan pociągniesz mnie do odpowiedzialności karnej w myśl wyłuszczonych przez siebie zasad. Czekam na wezwanie do prokuratury.

Master · Wysłany: Pon 15:10, 22 Mar 2010 Temat postu:

Boris daj sobie spokój bo nie warto, nie ma z kim. Sam to ostatnio przerabiałem.
Najpierw rozpoczęta zostaje dyskusją, a kiedy kończą się argumenty to następuje stopniowe z niej wycofywanie i udawanie niewinnego baranka. Szybka zmiana tematu i inne takie chwyty.
Zresztą o jakich tu argumentach piszę. Owy adwersarz prawie nigdy nie ma rzeczowych argumentów bo poprostu nie ma się do czego doczepić.

Mr-Bad · Wysłany: Pon 18:43, 22 Mar 2010 Temat postu:

Wracam sobie zrelaksowany z jednej pracy do drugiej i własnym oczom nie wierzę...
Ktoś, zamiast skryć się na dłuższy czas do swojej nory i zająć się tym, co umie najlepiej...
Nie ukrywam, że riposta Szlachetnego Pana Siwy Dym, zupełnie ścięła mnie z nóg.
Mogę Panu tylko pogratulować refleksu, znajomości prawa, no i zdrowego rozsądku.

245 dezyderata NTCE (Nie Tracenia Cennej Energii) mówi, że w spory nie warto wdawać
się w dwu przypadkach:

a) kiedy wiemy, że spór wygramy,
b) kiedy wiemy, że spór przegramy.

Biorąc pod uwagę nawet moją prostą umysłowość, wiem, że to zdecydowanie opcja a)

Jak już wiele razy pisałem, to spokojne Forum i wielu tu spokojnych, pracowitych ludzi.
Ale krew nie woda i oni, jak wiele razy dowiedli, lubią sobie czasem "pofiglować"...
Ludzie nie dostrzegają niebezpieczeństwa.
Unikam sporów jak ognia, bo ja wiem, co będzie dalej...
Jak ja rozpocznę spór w słusznej sprawie, dokończą go inni...
To jak w wilczym stadzie - jeden zagryza a rozszarpują inni...
Myślałem, że przykład nieodżałowanego Pana R. wystarczająco daje do myślenia...
Proszę bardzo, róbcie tak dalej, lecz potem nie miejcie do nikogo pretensji...

Nigdy nie kwestionowałem merytorycznie rad czy ostrzeżeń Szlachetnego Pana Borisa,
nie będę tolerował jedynie formy w jakiej je przekazuje, a jaka to forma była, wiecie sami.
Naprawdę bardzo mi przykro, z powodu zaistniałej na Forum sytuacji. Serce krwawi.
Dwu niezwykle cenionych Szlachetnych, zeszmaciło się na moich oczach...
Jeden zdradził i zdradza nadal, wyraźnie zastrzeżone tajemnice Naszego Forum i sieje
destrukcję, drugi zdradza informacje uzyskane na PW. To po co w ogóle pisać na PW?
Osądźcie to sami, wielce mi drodzy, Szlachetni Panowie Tego Forum.
Wielce zmartwiony tym, co się stało, wracam do swoich projektów... To jest ważne.

Ach, policja... Każdemu życzę, takich jak ja spotkałem. Bardzo mili i zero kłopotów Smile

Boris · Wysłany: Pon 19:31, 22 Mar 2010 Temat postu:

Master · Wysłany: Pon 19:44, 22 Mar 2010 Temat postu:

Część 1
Kolejne propagandowe treści. Człowieku czy ty naprawdę myślisz, że osoby to czytające są tępe albo tak ślepo zafascynowane twoją osobą !?

Z kim ty w końcu człowieku dyskutujesz w tym temacie, że wiecznie odnosisz się do wszystkich użytkowników.

„…a jaka to forma była, wiecie.”
„Osądźcie to sami, wielce mi drodzy, Szlachetni Panowie Tego Forum.”

Cały czas pisanie pod publiczkę.
Parokrotnie zapraszałem do dyskusji na PW, ale jak widać nie ma to jak publiczka… Teraz również zamiast napisać na PW to wybierasz forum.

Zero argumentów nawet w postaci głupiego cytatu, którejś ze wcześniejszych wypowiedzi. Wiem liczysz pewnie na to, że ludziom nie będzie się chciało wczytywać i doszukiwać treści, ale pamiętaj kto na poziomie i tak znajdzie i zrozumie, a na koniec jeszcze mądrze osądzi.

Część 2

piogra66 · Wysłany: Pon 21:02, 22 Mar 2010 Temat postu:

Szlachetni czytam i wciąż nie rozumiem,ale cóż pewnie głupi i za stary jestem.Pozdrawiam.

Boris · Wysłany: Pon 22:05, 22 Mar 2010 Temat postu: