Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Mr-Bad
Użytkownik Zasłużony
Dołączył: 25 Cze 2007
Posty: 15662
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 74 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Brzozowica
|
Wysłany: Wto 22:55, 25 Maj 2010 Temat postu: Papier Mache - Masa Papierowa - Eksperymenty |
|
Jak zapowiadałem wcześniej, drążę od dawna temat, myślę, bardzo ciekawy.
Chodzi o to aby jak najczęściej w naszych modelach wykorzystywać efektywnie
i efektownie materiały ogólnodostępne, tanie takie jak papier gazetowy itp.
Technika stara jak świat i warto by dla niej znaleźć zastosowanie na Naszym Forum.
Kilka słów historii.Ładnie piszą tutaj:
[link widoczny dla zalogowanych]
Historia Papier Mache
Papier Mache (dosłownie "przeżuty papier") - dzięki licznym zastosowaniom zyskał popularność na całym świecie. Robiono z niego dekoracyjne profile, gzymsy, meble, ludowi artyści tworzyli kolorowe wyroby.
Papier wynaleziono w Chinach w II wieku n.e., i mniej więcej w tym czasie zaczęto stosować papier mache jako dobry sposób na ponowne wykorzystanie materiału, który był wtedy drogi i trudno dostępny. Papier mache odznaczał się bardzo korzystnym stosunkiem wytrzymałości do masy, a po polakierowaniu służył Chińczykom m. in. do robienia hełmów.Technika papier mache dotarła z czasem do Samarkandy i Maroka, skąd rozprzestrzeniła się dalej. W X wieku znano już ją w Hiszpanii, Niemczech, we Francji, Włoszech, w Persji i Indiach.
Francuscy rzemieślnicy byli pierwszymi, którzy dostrzegli duże możliwości papier mache. Robili z niego kubki i tabakierki, wykorzystywali jako imitację stiuków i gipsu. W Anglii rozdrobniony papier, lub kilka arkuszy sklejonych razem formowano, wypiekano i czasami pokrywano laką - tak jak wyroby japońskie.
W latach siedemdziesiątych XVIII wieku produkcja papier mache była jednym z najważniejszych rzemiosł w Środkowej Anglii. Robiono z niego tace, stoły, krzesła, podstawy lamp, kinkiety, półki na książki, ścianki powozów, świeczniki, parawany, ramy łóżek i inne. Najczęściej na czarnym tle pojawiały się wzory kwiatowe i czasami papier mache był pozłacany lub inkrustowany masą perłową. We Francji i w Niemczech bardzo popularne były meble z papier mache. Również w Ameryce, Rosji i Skandynawii znano ten materiał - w 1793 roku w Norwegii zbudowano z niego cały kościół, który stał przez 37 lat.
Około stu lat trwał w Europie okres największej popularności papier mache i zaczął przygasać około 1870 roku. Zaprzestano masowej produkcji, jednak ręcznie robiony papier mache przetrwał do dziś.
Jest też tam kilka przepisów na masę papierową:
Przepis na masę papierową 1: (z książki wyd. Iskry W-wa 1957):
“Jakikolwiek miękki papier szarpie się na małe kawałeczki, wkłada się w metalowe lub gliniane naczynie i zalewa gorącą wodą. Naczynie zakrywa się, owija szmatami i ustawia na dobę w ciepłym miejscu. Na drugi dzień rozmoczony papier podgrzewa się na ogniu, aż do wrzenia, mieszając drewnianą łopatką Zagotowany papier wkłada się następnie w woreczek, odciska wodę i palcami formuje niewielkie kuleczki, które muszą dobrze wyschnąć. Suche kuleczki rozciera się na proszek.
Aby otrzymać masę papierową do pewnej ilości proszku dodaje się mniej więcej taką samą (wagowo) ilość tłuczonej i dobrze przesianej kredy, cztery do pięciu razy mniejszą ilość mąki ziemniaczanej oraz około dziesięć razy mniejszą ilość kleju stolarskiego. Proszek papierowy i kredę zsypuje się razem i dokładnie miesza. Z mąki przygotowuje się klajster dodając do niego nieco rozpuszczonego kleju stolarskiego. Mieszaninę tę wlewa się do naczynia z proszkiem otrzymując niezbyt gęste ciasto. W razie potrzeby można dodać gorącej wody."
Masa papierowa 2: Porwij gazetę (papier toaletowy, ręczniki papierowy, wytłoczki po jajkach) na małe kawałki, namocz i zmiksuj dodając sporo wody. Po zmiksowaniu odsącz wodę na sitku. Wymieszaj odsączony papier z 1 (lub więcej) łyżką białego kleju.
Masa papierowa 3: Drobne kawałki papieru toaletowego namocz w wodzie, a następnie dokładnie rozdrobnij na gładką masę dłońmi lub mikserem. Rozmoczony papier odsącz na sitku, a następnie przełóż go do miski z klejem z mąki (przepisy na kleje powyżej). Kleju powinno być trochę mniej niż mokrego papieru. Dobrze wymieszać.
Masa papierowa 4: Drobne kawałki papieru toaletowego namocz w wodzie, a następnie dokładnie rozdrobnij na gładką masę dłońmi lub mikserem. Rozmoczony papier odsącz na sitku, a następnie przełóż go do miski stopniowo dosypując 4-6 łyżek kleju do tapet (na 1 rolkę papieru toaletowego). Ciągle mieszając, dodaj 3-4 szklanki kredy.
Masa papierowa 5: Gazetę, porwaną na małe kawałki, przełóż do miski, wlej wody, i pozostaw na noc do namoczenia. Do miksera (blendera) wsyp ½ szklanki mąki, wlej 2 szklanki wody, 1 łyżkę stołową białego kleju (np. Wikolu), 1 szklankę odsączonej na sitku masy z gazet. Zmiksuj.
Tyle Internet.
Chciałem i ja zaprezentować kilka przepisów ze starych ksiąg ale gdzieś mi
je chwilowo "wcięło". Zresztą chyba pierwszy przepis pochodzi z jednej z nich.
[link widoczny dla zalogowanych][link widoczny dla zalogowanych][link widoczny dla zalogowanych][link widoczny dla zalogowanych]
Nasze osobiste doświadczenia z materiałem gazetowym to osłona na Naszych
PPSz (moja i Tomka 1311) i oklejane nią kolby styropianowe. Zdały egzamin
Były to jednak oklejane paskami mokrej gazety różne "kopyta". Obecnie
chodzi Nam o to, aby masę papierową stanowił maksymalnie rozdrobniony
papier gazetowy, z którego będziemy kształtować bryły do dalszej obróbki.
Na początek zaciekawiła mnie gotowa masa papierowa ze sklepu.
Znalazłem w piwnicy stare, niezbyt udane gipsowe odlewy granatu F-1 i wypadało ją jakoś wypróbować.
Powciskałem trochę w obie połówki i dla pewności ścisnąłem w imadle. Formy oczywiście
nie wytrzymały i pękły, ale z granatu po dalszej obróbce "będą ludzie". W środku jest pusty.
Myślę, że jakby weń włożyć jakąś petardę, mógłby by być groźny...
Oczywiście przy pracach nie miałem aparatu, więc tak tylko odtwarzam kolejność.
Fabryczna masa papierowa przypomina nieco szpachlę albo pasztet z puszki...
Temat muszę drążyć, bo sam się przymierzam do zrobienia takiej masy. Zebrałem już tyle gazet...
Oczywiście, czekam na Wasze, o Szlachetni, propozycje wykorzystania masy papierowej, jak też uwagi technologiczne.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Mr-Bad dnia Pon 23:28, 26 Lip 2010, w całości zmieniany 3 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Szuder
Użytkownik Zasłużony
Dołączył: 13 Paź 2006
Posty: 1485
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Rzeszów
|
Wysłany: Nie 22:42, 09 Maj 2010 PRZENIESIONY Wto 22:56, 25 Maj 2010 Temat postu: |
|
Wszak, że ostatnio stałem się szczęśliwym posiadaczem 9 łyżek od zapalników UZGRM to planuję też coś podziałać z odlewami F-1.
Tylko jeszcze nie wiem z czego, czy w glinę bardziej iść, czy w jakieś tworzywo...
Zobaczymy
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mr-Bad
Użytkownik Zasłużony
Dołączył: 25 Cze 2007
Posty: 15662
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 74 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Brzozowica
|
Wysłany: Czw 20:23, 20 Maj 2010 PRZENIESIONY Wto 22:57, 25 Maj 2010 Temat postu: |
|
Jako że granat z masy papierowej w miarę już podsechł, słów kilka o obróbce.
Jak na razie super, przypomina trochę gips ale jest o wiele twardszy, coś jak drewno
albo twardy MDF. Ładnie się szlifuje, po ścięciu nożem krawędzi błyszczą jak wosk.
Jak by tak jeszcze nasączyć lakierem...
[link widoczny dla zalogowanych][link widoczny dla zalogowanych]
Czas by chyba zastanowić się nad produkcją tej masy. jak by tak dodać trochę talku lub gipsu...
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Mr-Bad dnia Czw 20:26, 20 Maj 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Master
Użytkownik Zasłużony
Dołączył: 19 Cze 2008
Posty: 1756
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 13 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 20:29, 20 Maj 2010 PRZENIESIONY Wto 22:58, 25 Maj 2010 Temat postu: |
|
Co do odlewów to ostatnio miałem okazje przygotowywać od podstaw formę piaskową pod odlew cylindra z AK (siluminu). Ciekawa sprawa, jak ktoś ma możliwość to polecam.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mr-Bad
Użytkownik Zasłużony
Dołączył: 25 Cze 2007
Posty: 15662
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 74 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Brzozowica
|
Wysłany: Czw 20:37, 20 Maj 2010 PRZENIESIONY Wto 23:02, 25 Maj 2010 Temat postu: |
|
Ciekawostka: mech pod tym granatem, ładnie zdjęty z głazu, podsuszę do maskowania
************************************************************
Człowiek czasem potrzebuje, jakiejś monotonnej pracy aby mógł wyłączyć myślenie
Dziś podczas sprzątania, udało mi się zgromadzić pokaźne zbiory gazetowej makulatury.
Takiej zwyczajnej, najbardziej dla modelarza przydatnej - z kilkanaście kilo...
Zanim otworzę nowy temat o masie papierowej, zrobiłem eksperyment.
W pokaźnym plastikowym słoju z wodą zatopiłem strzępki kilku gazet codziennych.
Ładnie drą się wzdłuż ale w poprzek... w końcu zaprosiłem do akcji nożyce.
Najlepiej zalewać takie skrawki gorącą wodą, potem długo gotować. Postanowiłem skrócić
ten proces - im dłużej poleży w wodzie, tym krócej go będę gotował. bardzo pomocne jest
mieszanie takiej masy, wtedy lepiej się rozdrabnia... co też czyniłem wielokrotnie.
Na razie nie przychodzi mi do głowy do czego posłuży sporządzona masa.
Gdybym miał jakieś gipsowe formy granatów, zapewne bym spróbował upchnąć tam
tą masę, tak czy siak do pewnych części karabinu jak kolba czy komora zamkowa BAR
było by jak znalazł. Lepisz, suszysz, obrabiasz... Dziś jeszcze zdjęć nie robiłem.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Mr-Bad dnia Wto 23:06, 25 Maj 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tomek1311
Administrator
Dołączył: 23 Gru 2007
Posty: 1155
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 9 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Sob 8:01, 22 Maj 2010 PRZENIESIONY Wto 23:03, 25 Maj 2010 Temat postu: |
|
Można by ten papier rozmiękczyć chemicznie. O ile pamiętam w którejś z książek Sękowskiego był przepis. Gotowało się po prostu gazety, ale dodawało się chyba odrobinę sody żrącej (czyli tego, czym udrożnia się rury), ale głowy nie dam.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mr-Bad
Użytkownik Zasłużony
Dołączył: 25 Cze 2007
Posty: 15662
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 74 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Brzozowica
|
Wysłany: Pią 21:12, 28 Maj 2010 Temat postu: |
|
Pomysł bardzo ciekawy, ale na razie spróbujemy, ile się da, bez "ostrej" chemii.
Ładna breja się już zrobiła
[link widoczny dla zalogowanych][link widoczny dla zalogowanych]
Wrażenia z ostatnich godzin.
Otóż masa stoi w słoiku na podwórku już z pół tygodnia. Na razie jej nie gotuję.
Jest na tyle miękka, ze da się z niej już coś uformować. Pogoda nie sprzyja.
Raz słoneczko, raz pokropi i schnie tak sobie. Ale umieszczony w kuwecie malarskiej
placuszek z masy papierowej wysechł pięknie. Taki papierowy wafelek...
[link widoczny dla zalogowanych][link widoczny dla zalogowanych][link widoczny dla zalogowanych]
Nie wytrzymałem i wrzuciłem go do lakieru. Nasuwają się pierwsze wnioski:
a) Gazetowa masa papierowa (bez dodatków) jest bardzo fajna bo trzyma się ładnie
a jak nam coś nie wyjdzie, bez problemu wraca do słoja z mokrą masą.
b) Masa taka, jak wszyscy podkreślają, schnąc, kurczy się niestety, jak glina.
Ma to plusy, bo ładnie odstaje od formy, zwłaszcza gipsowej, która odsysa wilgoć.
Ale minusem tego jest model mniejszy od oryginału.
c) Kolejny punkt wynika z poprzedniego.Aby zapobiec kurczeniu się modelu
należało by mieszać masę papierową z gipsem, talkiem czy w/w kredą.
Nie zawadziło by też dodawać nieco kleju nieorganicznego np. Wikolu.
Problem w tym, aby masa papierowa pozostała masą papierową, po dodaniu tych substancji.
A tu modelarz chwali się spartańskim hełmem z papier mache:
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
a tu własny manekin z papier mache:
[link widoczny dla zalogowanych]
************************************************************
No i próbowałem gotować masę papierową ale po pół godzinie nie widać zbytniej różnicy.
Nie wiem, jak było by po dłuższym gotowaniu czy intensywniejszym mieszaniu.
Nie wydaje się to zresztą takie istotne, bo i tak mokra masa to breja, która układa się
ładnie a ponieważ się kurczy to i tak trzeba ją uzupełniać aby należycie wypełniła formę.
Naczytałem się o starożytnych chińskim hełmach i zbrojach z papier mache i postanowiłem
tą masę jakoś w tym kierunku wypróbować. Obłożyłem nią radziecki hełm i na razie schnie.
[link widoczny dla zalogowanych][link widoczny dla zalogowanych][link widoczny dla zalogowanych][link widoczny dla zalogowanych]
Oczywiście, zdecydowanie lepiej by było (bo gładko) gdyby hełm był obkładany
od środka ale nie miałem pod ręką odpowiedniej gipsowej formy. Obok
widoczne gipsowe foremki z odciskami szczegółów ckm wz. 30. W tym
przypadku wzięte po to, aby sprawdzić odsysanie wilgoci przez gips.
Czasem tak sobie myślę, żeby tylko nikogo znów nie drażnić tematem T-34 ...
Gdyby takim sposobem odciskać same lica kół tego pojazdu albo gąsienic...
na jedne koło poszło by pewnie 1-2 wiadra masy, na ogniwa jeszcze mniej...
Jedyne co było by potrzebne, to gipsowe odlewy tych części...
Ale jak pisałem, na razie to tylko takie wariacje na temat...
*************************************************************
Niestety, jak podejrzewałem, zdjęcie suchej warstwy z hełmu nie powiodło się...
[link widoczny dla zalogowanych]
Masa papierowa, pomimo braku kleju, przywarła bardzo dobrze do hełmu i dała się zdjąć
w postaci j/w. Trafiła ponownie do słoja. Ja natomiast zainwestowałem w 15 kilo gipsu.
Ciężko było zrobić odlew hełmu, tak żeby gips nie wpłynął do środka ale jakoś się udało.
Po wyschnięciu gipsu obłożę ten odlew masą papierową od środka i powinno być OK.
Gips odessie z masy wilgoć, podobnie jak z gliny i sama odstanie. Sprawdziłem to na
małym, wyjątkowo nie udałym gipsowym odlewie granatu i odstało ładnie.
*************************************************************
Niby nie pada ale ze słońcem też nie za dobrze... czyli schnie kiepsko. Jutro ma być lepiej
A chodzi o to, że masa papierowa nie wysycha i nie można sprawdzić efektów.
Przede wszystkim formy powinny być porządne i suche aby odessać z masy wilgoć.
A jak forma hełmu ma być sucha, kiedy zaraz po zastygnięciu gipsu nałożyłem papier mache.
Na razie wygląda to tak. Forma granatu stara i zużyta więc i odcisk jest taki sobie.
[link widoczny dla zalogowanych][link widoczny dla zalogowanych][link widoczny dla zalogowanych][link widoczny dla zalogowanych][link widoczny dla zalogowanych]
Po nasączeniu lakierem skorupka granatu jest dość twarda.
Wolnym czasem sprawdzę jej obrabialność, ale chyba będzie OK.
Taka forma odciskania przedmiotów ma tą zaletę, że przy przedmiotach symetrycznych
można stosować tylko jedną połówkę formy.
*************************************************************
No i grzało pięknie. Spaliłem się przy tym gipsie jak głupi. robota od razu poszła do przodu.
Hełm z masy papierowej właściwie odszedł od formy sam. Jak na pierwszy raz, nieźle.
Tu i ówdzie położyłem za cienko tej masy - można śmiało kłaść warstwę do 1 cm grubości.
Po wyschnięciu , jak pisałem masa się kurczy i grubość jest taka jak należy.
[link widoczny dla zalogowanych][link widoczny dla zalogowanych][link widoczny dla zalogowanych][link widoczny dla zalogowanych]
Jak na masę bez kleju i dodatków, materiał dość zwarty , sztywny, twardy. Teraz dopiero
można by nasączać, następnie szlifować... Psiknąłem zielonym sprayem tylko tak, na "odwal"
************************************************************
Wczoraj znów rozrobiłem ponad pół wiadra masy papierowej. Poszło na to ze 3 numery
załóżmy, "Gazety Wyborczej". Podał tytuł przykładowy, nie czytam ale to piśmidło powstało
w czasie którychś wyborów i tyle ile te wybory, jej istnienie powinno trwać. Dziwne...
Pocięte kawałki wielkości kciuka, wrzucałem do niewielkiej ilości wody. Po zakończeniu
roboty zalałem wszystko wrzątkiem z czajnika. Nie gotowałem, bo nie było to potrzebne.
Po północy masa nadawała się do użycia. Ponowiłem ćwiczenie z gipsową formą hełmu.
Dziś właściwie wszystko wróciło do ciekłej masy, bo choć cały hełm wysechł pięknie,
to na "rantach" była zdecydowanie za cienka warstwa masy a nawet otwory na wylot.
Taki hełm może najwyżej ujść za wykopek, ale chały na etapie prób odwalać nie będziemy.
[link widoczny dla zalogowanych][link widoczny dla zalogowanych][link widoczny dla zalogowanych][link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych][link widoczny dla zalogowanych][link widoczny dla zalogowanych]
W temacie "Obróbka papieru" wspomniałem ostatnio o sporządzeniu 2 dużych płyt gipsowych.
Otóż pewną ilość mokrej masy włożyłem między owe płyty i już dzisiaj miałem kawał
grubej na 5-6 mm tektury. Jest ona dość miękka jak niektóre płyty izolacyjne ale
zawsze można to utwardzić a jakaś już baza do dalszych wytworów jest.
Obecnie posiadając duże ilości makulatury gazetowej, ogranicza mnie tylko brak odpowiednich
form gipsowych. Czasem marzę o odciśniętych tą metodą PPSZ-kach, Mosinach....
Kolejnym plusem jest to, że takie wysuszone płyty papierowe, można przechowywać
w arkuszach i używać do sporządzenia masy w dogodnym momencie, bo bardzo ładnie się taka płyta
kruszy, rozdrabnia, rozmięka w wodzie...
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Mr-Bad dnia Sob 18:46, 12 Cze 2010, w całości zmieniany 4 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mr-Bad
Użytkownik Zasłużony
Dołączył: 25 Cze 2007
Posty: 15662
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 74 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Brzozowica
|
Wysłany: Sob 19:11, 12 Cze 2010 Temat postu: |
|
Koniec roku, sterta papierkowej roboty, z niczym nie mogę się rozpędzić
Korzystając z odrobin wolnych chwil, robię tylko to co naprawdę mogę.
Wszyscy dookoła są przekonani, że naprawdę ześwirowałem. Kiedyś glina, teraz masa papierowa...
Powoli czuję to, co czuli niegdysiejsi wynalazcy... A co tam, pcham dalej swój głaz
To jak teraz praży, wiecie wszyscy. Wszystko ładnie schnie ale ja zaraz też wyschnę...
[link widoczny dla zalogowanych][link widoczny dla zalogowanych][link widoczny dla zalogowanych]
Trzy obrazki. Dziś odlałem nową formę czerepu hełmu. Zawsze to trudne, bo gips
wlewa się do środka. Ustawiłem go na takim "murku" z gliny ( jej ślady widać na odlewie)
Wyszło lepiej, ale chyba na tym nie skończę. Z niemieckim pewnie pójdzie lepiej.
Punkt numer dwa. Do resztki masy papierowej wsypałem nieco gipsu i włożyłem to
do starej formy. Ryzykuję sporo, bo gips w masie może przywrzeć do formy...
Dam tej masie porządnie wyschnąć. Zresztą jak widać niewiele jej tam wsadziłem.
Punkt numer trzy. Jajo. Też z gipsu. Niewypał z wcześniejszych relacji o odlewach.
Wpadłem na pomoc, aby ugniatać nim masę wewnątrz hełmu, bo palcami tak jakoś...
Sprawuje się fenomenalnie, bo nie dość, że ładnie ugniata to i odsysa wilgoć.
Punkt numer cztery. Jeden z hełmów, specjalnie nie obrabiany, mam pokazać uczniom
w szkole, bo okrutnie ciekawi tej techniki. Ponieważ dziś strzelałem trochę z bliźniakami
hełm także pod tym kątem został przetestowany. Ładnie się przestrzeliwuje, dobry kulochwyt
*************************************************************
Zawsze jak na mszy ksiądz zaczyna nieciekawie mówić, automatycznie się wyłączam.
Dziś, w pewnym momencie było tak samo. Ale za to zawsze włącza mi się myślenie techniczne.
Wpadłem dziś na pomysł aby identyczną metodą zrobić ten "fasunek" czy liner do hełmu.
W ten sposób hełm składałby się z dwu części: zewnętrznej i wewnętrznej. Wkład byłby
zdrowy bo papierowy. Tylko muszę znaleźć kogoś z czaszką większą od mojej
Inny pomysł to taki aby pozostać przy takim składzie masy papierowej, jaka jest.
Jeżeli z formy wyjdzie przyzwoitej jakości czerep, pokryje się go żywicą epoksydową i już.
(Jak nie wyjdzie dobrze, wróci do płynnej masy i tak dookoła. Tak samo obrzynki)
Masa papierowa spełni w tym przypadku rolę wypełniacza zamiast włókna szklanego.
Ale z takimi eksperymentami (zakup żywicy) muszę poczekać do pierwszego...
Inna rzecz o której myślę, jak kiedyś wspomniałem, to odciski połówek broni.
Modelowałbym pewnie w plastelinie albo glinie, bo ładnie mi idzie.
Na początek zrobiłbym kolbę PPSZ. Oj, dużo gipsu jeszcze muszę kupić...
Na szczęście w hurcie wychodzi taniej - np. 15 kg kosztuje jakieś 10 zł.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Mr-Bad dnia Czw 22:15, 17 Cze 2010, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mr-Bad
Użytkownik Zasłużony
Dołączył: 25 Cze 2007
Posty: 15662
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 74 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Brzozowica
|
Wysłany: Czw 22:13, 17 Cze 2010 Temat postu: |
|
Liczne zajęcia końcoworoczne i ulewa, która zmoczyła mi gipsowe formy hamują robotę.
Ale nie podaję się. Dziś z resztek gipsu zrobiłem kolejne foremki skorupy granatu F-1.
Jakość niezadowalająca, ale zrobi się następne. No i skorupka papierowa z nowej formy.
[link widoczny dla zalogowanych][link widoczny dla zalogowanych][link widoczny dla zalogowanych][link widoczny dla zalogowanych]
Modelom coraz bliżej do oryginału... No właśnie, mam pytanie do znawców:
To, co mam, widoczne na ostatnim zdjęciu, to naprawdę ruski hełm wz.40?
Spytałbym Szlachetnego Mastera, ale się boję
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
endi66
Użytkownik Zasłużony
Dołączył: 22 Wrz 2008
Posty: 2381
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 16 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Bydgoszcz i okolice
|
Wysłany: Pią 16:10, 18 Cze 2010 Temat postu: |
|
Na 100% to Rosyjski sześcio nitowiec,Też mam takiego oryginała w idealnym stanie,i dwa wykopki z wału pomorskiego.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mr-Bad
Użytkownik Zasłużony
Dołączył: 25 Cze 2007
Posty: 15662
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 74 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Brzozowica
|
Wysłany: Sob 5:22, 19 Cze 2010 Temat postu: |
|
Bardzo dziękuję, Szlachetny Panie Endi66, za tą informację
Wczoraj zainwestowałem w mały zestaw naprawczy: żywica+mata za 12 zł.
Wystarcza na swobodne nasączenie dwu hełmów i powiem, że nie jest źle.
Co prawda nasączałem tylko z zewnątrz ale pewna skorupka już się pojawiła.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Mr-Bad dnia Sob 5:26, 19 Cze 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Nie 13:38, 27 Cze 2010 PRZENIESIONY Nie 23:00, 27 Cze 2010 Temat postu: |
|
Witam
Z papier-mache zaczęłam pracować na tegorocznym plenerze. Polubilam go na tyle, że prawdopodobnie będę robila w tym materiale swoj dyplom z rzeźby. Zaczęlam eksperymenty ( przy okazji - do masy dodaję soli aby cholerstwo nie śmierdzialo po kilku dniach) . Moim ideałem jest dopracowanie się czegoś, z czego powstałaby pusta w środku szata jakby duchów, w wielkości ok 2 metrów. Myślę, że musiałabym zacząć od stelażu, na którym układałabym wycięte płaty "materiału " utworzonego z masy papierowej. Zewnątrz mogłaby ona być przykryta może tkaniną, ktora nadała by fakturę np juta, i którą potem można by oderwać. Natomiast wewnątrz chyba musiałoby byc też wzmocnione np płótnem pokrytym klejem? aby się ułożyło na formie i nie rozwaliło po zdjęciu z formy. Na końcu powinnam to wszystko usztywnić na matową blachę. Ufff
Że sie tak nieśmiało spytam tutaj fachowców : realne to jest?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tomek1311
Administrator
Dołączył: 23 Gru 2007
Posty: 1155
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 9 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 16:24, 27 Cze 2010 PRZENIESIONY Nie 23:01, 27 Cze 2010 Temat postu: |
|
Kobieta?! Witamy, miło nam
Wszystko jest wykonalne. Na początek na pewno jakiś stelaż, jak to my mówimy "kopyto", a ostatecznie nasączenie masy jakimś lakierem (nitro, capon) celem utrwalenia. Ale Szlachetny Mr-Bad na pewno wypowie się szerzej na ten temat, jako nasz Papierowy Guru
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Tomek1311 dnia Nie 16:24, 27 Cze 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mr-Bad
Użytkownik Zasłużony
Dołączył: 25 Cze 2007
Posty: 15662
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 74 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Brzozowica
|
Wysłany: Nie 20:45, 27 Cze 2010 PRZENIESIONY Nie 23:01, 27 Cze 2010 Temat postu: |
|
Guru? He, he. Szlachetny Pan Tomek 1311 - komplemenciarz i skromniś zarazem
Oręża papierowego z pewnością zrobi(ł) więcej ode mnie. No ale do rzeczy.
Wywołany do tablicy postaram się odpowiedzieć jak bym to zrobił. Szata duchów?
Zaraz mi stanęły przed oczyma, nie wiedzieć czemu, prace Pani Magdaleny Abakanowicz.
Ja bym spróbował zrobić to z grubej warstwy masy papierowej bez żadnych dodatków.
Doceniam rolę soli, która występuje we wszystkich niemal recepturach, ale na razie
unikam jej bo nie wiem jak reagowały by na nią użyte potem lakiery, farby, żywice.
Podobnie nie używam mąki ani innych substancji organicznych, bo mają tendencję
do fermentacji i w konsekwencji do psucia się masy.Moja masa papierowa nie śmierdzi.
Fakt, że ciągle odcedzam ja na kuchennych sitach a potem zalewam nowym
wrzątkiem co sprzyja dalszemu rozdrabnianiu gazety. Jak ja bym to zrobił?
Hm, na przykład tak. Sporządziłbym styropianowy model żądanej wielkości i kształtu.
Obłożyłbym to wcześniej wspomnianą bardzo grubą warstwą masy papierowej i poczekałbym czas jakiś.
Letnie upały sugerują jak najszybsze rozpoczęcie pracy.
Po wyschnięciu można by ze środka wyrwać ten styropian, po uprzednim wlaniu do
środka pewnej ilości rozpuszczalnika nitro. Styropian zacznie się topić i kurczyć....
Można by też tą figurę zrobić z takich kolistych płyt styropianowych o grubości 5 cm.
Łączyć je ze sobą należało by za pomocą wykałaczek lub patyczków od szaszłyków.
Ułatwiło by to wyjęcie potem zawartości plasterek po plasterku z wnętrza skorupy.
Inna kwestia to ta powierzchnia o fakturze juty. Nie wiem czy tak łatwo da się odcisnąć
na powierzchni masy papierowej. Trzeba by spróbować na małym kawałku masy.
Można by masę na powierzchni figury pomieszać nieco z gipsem a jutę nasączyć olejem
aby się nie przykleiła do tego gipsu. Po prostu trzeba spróbować na czymś mniejszym.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Mr-Bad dnia Nie 20:46, 27 Cze 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tomek1311
Administrator
Dołączył: 23 Gru 2007
Posty: 1155
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 9 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 20:55, 27 Cze 2010 PRZENIESIONY Nie 23:02, 27 Cze 2010 Temat postu: |
|
Ja odnośnie materii organicznej dodam, że rzeczywiście, nawet trociny z wikolem już po pozornym wyschnięciu potrafią spleśnieć, co wiem z autopsji.
W przypadku papierowej masy, myślę, że dokładne wysuszenie, a następnie nasączenie lakierem nitro powinno załatwić sprawę. Z drugiej strony na tak duży eksponat pójdzie trochę lakieru. Widzę więc 2 rozwiązania - albo rozcieńczyć lakier, albo użyć może jakiegoś impregnatu typu drewnochron który na pewno zabezpiecza przed psuciem się (ale ta druga metoda w stosunku do papieru nie wypróbowana, a jedynie teoretyczna )
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|