Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Silent
Starszy użytkownik
Dołączył: 24 Lis 2011
Posty: 60
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 19:17, 25 Mar 2014 Temat postu: |
|
Ok zaczep już schnie z caponu (trochę się wymiary zwiększyły po moczeniu przez kilkanaście godzin, musiałem zeszlifować żeby wszedł)
Kolejne pytanie o ten przełącznik ognia, jak tam jest ten przerywacz to on nie jest odpychany przez żadną sprężynę co nie ? Skoro tak to jak on sam 'odbija' i znowu wystaje z otworu po naciśnięciu ? I jeśli nic go nie odpycha to czy nie 'lata' jak się bronią rusza ?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
walther38
Wielce Zasłużony dla Forum
Dołączył: 10 Paź 2009
Posty: 3961
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 49 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Wto 20:52, 25 Mar 2014 Temat postu: |
|
Nie sprawdzałem czy lata. Ma trochę luzu ale czy aż tak by latał?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Silent
Starszy użytkownik
Dołączył: 24 Lis 2011
Posty: 60
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 19:00, 01 Kwi 2014 Temat postu: |
|
Siemka,
trochę przerwy było, nie wiele zrobiłem :/
Skleiłem przerywacz, i w częściach mam to całe mocowanie przerywacza ale stanąłem na tym otworze na bolec ze sprężyną trzymający przełącznik (na początku wyciąłem 10 warstw o takim kształcie i skleiłem, przy wierceniu się wszystko rozłupało (wiedziałem o tym od jeszcze przed wierceniem, ale chciałem spróbować ) więc wyciąłem 10 kwadratów z tektury i wybiłem w każdym okrągły otwór wybijakiem, potem skleiłem je wszystkie razem. Po prostu nakładałem je z klejem tym otworem na wiertło 10mm (niestety przy wybijaniu miałem tylko 10mm średnice i większą, a w oryginale jest chyba 9.2mm ale nikt tego nie będzie widział więc nie dbam o to )
Zostało oszlifowanie do tego 'kulistego' kształtu (narzędzia do tego mam, ale coś mi się nie chce )
Mam pytanie odnośnie bębna (który będzie chyba ogromnym problemem żeby go zrobić z papieru z mechanizmami, więc jeśli będę robił to raczej pusty w środku) otóż nie potrafię zrozumieć metody ładowania amunicji.
Zaznaczyłem na zdjęciu kółkiem pewne 'coś' i nie wiem co to jest, ani też nie potrafię zrozumieć jak podawane są wszystkie naboje skoro to coś je w tym miejscu blokuje ?
Edit
aha no i ramię spustu mam gotowe z wywierconymi dziurami, użyłem jakiejś długiej sprężyny z długopisu i niby działa, ale za mały to postęp żeby zdjęcia wrzucać
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Silent dnia Wto 19:01, 01 Kwi 2014, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mr-Bad
Użytkownik Zasłużony
Dołączył: 25 Cze 2007
Posty: 15662
Przeczytał: 1 temat
Pomógł: 74 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Brzozowica
|
Wysłany: Wto 19:36, 01 Kwi 2014 Temat postu: |
|
Mam ten bęben ale już bez naboi... Załadowałem tam kiedyś 74 naboje. Rekord!
Jeżeli chodzi o szczegół na fotce, to chyba początek i koniec zarazem ładowanych naboi.
Ja osobiście radziłbym sobie dać spokój z wnętrzem, choć kilka osób robiło.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
leonmetalowiec
Użytkownik Zasłużony
Dołączył: 16 Kwi 2008
Posty: 2467
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 17 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Podkarpacie
|
Wysłany: Wto 19:54, 01 Kwi 2014 Temat postu: |
|
Na zdrowy chłopski rozum to ,,coś" ,pchane przez sprężynę,dochodzi do miejsca zaznaczonego na fotce i reszta naboi może spokojnie zostać podana do góry ślizgając się po tym czymś. Może Szlachetny Walther38 rozwieje wątpliwości ,on się zn na zasadach funkcjonowania broni
[link widoczny dla zalogowanych]
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez leonmetalowiec dnia Wto 21:16, 01 Kwi 2014, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
walther38
Wielce Zasłużony dla Forum
Dołączył: 10 Paź 2009
Posty: 3961
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 49 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Wto 20:49, 01 Kwi 2014 Temat postu: |
|
A może się ślizgać po tych prowadnicach spiralnie ułożonych. Jak naboje dojdą do końca to zostaną wysunięte ("po tym czymś") w okienku podajnika to i ostatni też będzie podany (teoretycznie, bo to zależy od sprężyny. Jak za słaba/wyrobiona/za słabo nakręcona) to wszystkich nie dostarczy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mr-Bad
Użytkownik Zasłużony
Dołączył: 25 Cze 2007
Posty: 15662
Przeczytał: 1 temat
Pomógł: 74 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Brzozowica
|
Wysłany: Wto 21:05, 01 Kwi 2014 Temat postu: |
|
"Jak za słaba/wyrobiona/za słabo nakręcona) to wszystkich nie dostarczy"
Oooo, nie podkładałbym palca nawet pod słabo nakręconą...
Jak już spuszczałem, to robiłem to baaaaardzo ostroznie ...
[link widoczny dla zalogowanych][link widoczny dla zalogowanych]
http://www.jedendojednego.fora.pl/pistolety-maszynowe,35/dysk-ppsz-rozmiary,371.html
I obaj, Panowie, macie rację. Wewnętrzny talerzyk w widocznym kręgiem
naboi, obraca się cały z prowadnicami, napędzany grubą sprężyną w bębenku
i napycha naboje (ramieniem popychacza) w krąg zewnętrzny. I po tym skosie
naboje wyjeżdżają do góry, jak po ruchomych schodach, w okienko, skąd
pobiera je ząb suwadła. Po opróżnieniu bębna końcówka popychacza jest
widoczna w tym okienku.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Mr-Bad dnia Wto 21:52, 01 Kwi 2014, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Silent
Starszy użytkownik
Dołączył: 24 Lis 2011
Posty: 60
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 21:54, 01 Kwi 2014 Temat postu: |
|
Dziwne to to
Widzę bębnów było tyle rodzajów co i pepesz, na każdym zdjęciu inny. Tutaj nawet na tej anatomii inaczej idzie cały ten rowek z nabojami, i takie to wszystko dziwne że teraz to mi się wydaje że ten podajnik naboi by tam sobie w kółko chodził zamiast naboje podawać.
[link widoczny dla zalogowanych]
Bęben więc jeśli dotrwam do końca tej 'produkcji' zrobię tylko atrapę, ale za to łukowy będę chciał zrobić funkcjonalny, nie wiem tylko czy taka sprężyna co tam jest (te takie 'schodki' chyba ?) to będzie łatwa do zrobienia w domu i żeby funkcjonalna była, wiem że w k98 robili takie z papieru np. Tacome1942 ale tutaj ona jest dużo dłuższa.
A co myśleliście żeby zrobić sztuczną amunicję ? Widziałem u Tacome bardzo fajny pomysł, łuski zrobione z papieru i usztywnione a z tyłu w miejscu spłonki był zwykły kapiszon (6zł i się ma 144 sztuki z allegro) i zamek uderzając powodował eksplozję kapiszona i dosyć głośny huk. Pojawia się wtedy jedynie problem samoistnego odciągnięcia zamka do tyłu, trzeba by pewnie elektronikę montować Do jakiegoś karabinu 4 taktowego by to bardzo fajnie wyglądało, np. takiego mausera na kapiszony zrobić
A jeszcze się spytam Panów (wiem wiem spamuję ale mam ogrom pytań a mało odpowiedzi) czy łączenie górnej części komory zamkowej z chłodnicą (ponieważ jest ona zbyt długa aby wykonać z jednej części :/) będzie jakoś solidne gdy się po prostu sklei wikolem/super glue ? Pan Orfeusz widziałem kleił chłodnicę do komory zamkowej, a jak to się sprawdza gdy ktoś się chcę tą pepeszką "pobawić" ?
Myślałem żeby się 'zazębiały' warstwy tzn jedna u góry byłaby dłuższa i wchodziła by w wycięcie w górnej warstwie komory a druga krótsza i wchodził by w nią dłuższy pasek z komory, coś takiego:
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mr-Bad
Użytkownik Zasłużony
Dołączył: 25 Cze 2007
Posty: 15662
Przeczytał: 1 temat
Pomógł: 74 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Brzozowica
|
Wysłany: Wto 22:14, 01 Kwi 2014 Temat postu: |
|
"i wchodził by w nią dłuższy pasek z komory, coś takiego:'
Często tak właśnie łączy się różne elementy w modelu (ja tak kleiłem oś w Maksimie)
"Widzę bębnów było tyle rodzajów co i pepesz"
Czy ja wiem... zazwyczaj były takie same, tylko rowki miały inaczej tłoczone.
Zresztą, jak piszą, magazynek bębnowy, był "zapożyczony" z fińskiego Suomi.
"A co myśleliście żeby zrobić sztuczną amunicję ?"
Niech Pan lepiej najpierw potrenuje na elementach zastępczych, bo i model i palce może
Pan stracić... A tematy o tym były...
http://www.jedendojednego.fora.pl/warsztat-materialy-techniki-narzedzia,5/symulacja-strzalu,989.html
http://www.jedendojednego.fora.pl/warsztat-materialy-techniki-narzedzia,5/porozmawiajmy-o-nabojach,389.html
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Mr-Bad dnia Wto 22:29, 01 Kwi 2014, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Silent
Starszy użytkownik
Dołączył: 24 Lis 2011
Posty: 60
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 15:36, 06 Maj 2014 Temat postu: |
|
Przepraszam że tak długo się nie odzywałem, nie mam aktualnie ani czasu ani chęci do kontynuowania pepeszki bo zająłem się kilkoma innymi sprawami i teraz na żadną nie mam czasu. Do pepeszki dorobiłem gniazdo przerywacza, do mechanizmu spustowego brakuje tylko spustu i rączki zmiany trybu ognia, na razie nie ma czym się chwalić więc zdjęć nie robiłem
Pytanie tylko takie mam kolejne, uwzględniacie jakoś zmiany wymiarów po nasączaniu lakierami ? Bo to gniazdo przerywacza wyszło mi trochę większe (użyłem wybijaka 1cm do zrobienia 'gniazda' na ten tłoczek trzymający rączkę, a w planach jest chyba 9mm i trochę to większe wyszło) i nie nasączone wchodzi dosyć ciasno. Gdy robiłem ramie zaczepu to na 'sucho' było idealne a po nasączeniu już nie chciało wejść i musiałem trochę zetrzeć (nie było jeszcze w pełni wyschnięte chyba)
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Silent dnia Wto 15:37, 06 Maj 2014, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
maciek123
Użytkownik Zasłużony
Dołączył: 18 Wrz 2012
Posty: 1709
Przeczytał: 1 temat
Pomógł: 18 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Podkarpacie, Siemuszowa
|
Wysłany: Wto 16:19, 06 Maj 2014 Temat postu: |
|
Ja owych problemów nie miałem. Po prostu trzeba pozwolić dobrze ściec kaponowi.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mr-Bad
Użytkownik Zasłużony
Dołączył: 25 Cze 2007
Posty: 15662
Przeczytał: 1 temat
Pomógł: 74 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Brzozowica
|
Wysłany: Wto 21:29, 06 Maj 2014 Temat postu: |
|
Noooo, papier "pracuje" niestety... Raz się kurczy, raz rozciąga...
Potrafi to być wkurzające ale było nie było, ale to bardzo dostępny i podatny na obróbkę
materiał. A poprzez nasączanie staje się jeszcze wytrzymalszy podczas obróbki.
No i jeżeli taki Kapon wniknie w miarę głęboko w papier, nie ma problemu. Co za dużo,
można zeszlifować - reszta w środku będzie nadal trzymać. No i sprayowanie/malowanie...
Oczywiscie, nie trzeba przesadzać. Czasami tak mam, że w moich modelach centymetry
farby robią u mnie za szpachlę... A generalnie należało by nasączać i szlifować do
uzyskania bezwzględnej gładkości (zatarcie faktury papieru) a potem warstwa koloru
plus "efekty" a potem kilka warstw lakieru bezbarwnego aby cały efekt utrwalić...
Trzeba bardzo uważać podczas malowania aby nie znikły drobne szczegóły jak np. moletowanie...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|