Armata ze styropianu i gazety

Mr-Bad

Mając na względzie potencjalne Nasze Spotkanie nr 02 wiele nie zabłysnę.
Ale luzik, nie będę się napinał, bo. Ale pewne rzeczy mnie już drażnią i kiedy schodzę
do piwnicy palić w piecu albo posprzątać, zaczynam je składać do kupy...
Tak się sprawa ma z armatą moją a właściwie z jej podwoziem. Zmaltretowane wichurą
letnio jesienną, dzieła zniszczenia dopełnili niezbyt zgrabni domownicy. Połamali.
Nie będę krzyczał na wiekowego teścia, zwłaszcza, że dziś ma imieniny...
Zabrałem się do czegoś, co już można nazwać tylko rekonstrukcją daleko posuniętą...

[link widoczny dla zalogowanych][link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych][link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych][link widoczny dla zalogowanych]

Trzeba przyznać, że do ściskania klejonych elementów bardzo przydała się
plastikowa taśma transportowa od drewna, której nie wyrzuciłem + szpilki.
Przy okazji wysprzątałem kawałek "warsztatu"... Smile

Mr-Bad · Wysłany: Sob 17:50, 22 Mar 2014 Temat postu:

Drogi krzyżowej ciąg dalszy... Co prawda, wtedy nie użyto Rakollu czy taśmy klejącej...

[link widoczny dla zalogowanych][link widoczny dla zalogowanych][link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych][link widoczny dla zalogowanych][link widoczny dla zalogowanych]

Dobrze, że słonko przygrzewało...

nocaster · Wysłany: Nie 20:13, 23 Mar 2014 Temat postu:

Wygląda to Panie Bad jakby rekonstruował Pan stu albo dwustuletni wykopek Smile

a jeśli jest w planach spotkanie nr 2 to i ja muszę się zabrać za jakieś wykończenie modeli...

Mr-Bad · Wysłany: Nie 20:30, 23 Mar 2014 Temat postu:

Oj, bardzo by się Pan Nam tu przydał... Smile

maciek123 · Wysłany: Nie 20:41, 23 Mar 2014 Temat postu:

Dokładnie, nie chcemy chwalić się jak to powiedział Szlachetny Pan Grześ "odgrzewanym kotletem". Smile

TADBI · Wysłany: Nie 21:20, 23 Mar 2014 Temat postu:

Dajcie sobie Mości Panowie ,,Na luz". Nic na siłę. Jak się nie zdąży to świat się nie zawali.Najważniejsze jest to- spotkajmy się razem.

maciek123 · Wysłany: Nie 21:50, 23 Mar 2014 Temat postu:

Też jestem tego zdania ale chciałbym zdążyć z całym oporządzeniem a do tego już niedaleko. Smile

nocaster · Wysłany: Pon 0:33, 24 Mar 2014 Temat postu:

Odgrzewanym kotletem czyli tym samym modelem co rok temu? Nie ma się co przejmować, zawsze ktoś może się pojawić (jak ja) kto rok temu Waszmościowych modeli nie widział, zatem cieszył się będzie. W tym roku mam już więcej do pokazania to i na pewno się pojawię.

Teraz też jakieś modele strugam, ale że nieskończone to i pokazywać nie wypada.

maciek123 · Wysłany: Pon 8:28, 24 Mar 2014 Temat postu:

Fajnie, czekałem na Pana w zeszłym roku. Smile

Mr-Bad · Wysłany: Pon 11:22, 24 Mar 2014 Temat postu:

"Dajcie sobie Mości Panowie ,,Na luz". Nic na siłę. Jak się nie zdąży to świat się nie zawali.Najważniejsze jest to- spotkajmy się razem."
Dokładnie tak. Nie sztuka nie spać po nocach, tylko robić aby zdążyć. Nie oto chodzi.
Chodzi właśnie o Spotkanie. Czasem nawet praca nieukończona jest ciekawsza...
Dla laika Nasze wykończone prace wyglądają jak oryginały a tu chodzi o to aby pokazać
"bebechy" czyli co z czego i jak powstaje. Ale to nie ten temat chyba... Smile

Mr-Bad · Wysłany: Pią 21:54, 28 Mar 2014 Temat postu:

Dziś zakupiłem ze 200 kartek naprawdę dobrego brystolu a wracając ze sklepu kupiłem
rurkę PCV o średnicy 50 mm jako tymczasową oś kół armaty. Trochę tam luzu jest ale
wszystko się dopasuje, uszczelni. Całość musi być rozbieralna aby dało się wozić na wystawy.

[link widoczny dla zalogowanych][link widoczny dla zalogowanych][link widoczny dla zalogowanych]

Mr-Bad

W literaturze jest takie określenie "przywiedziony do rozpaczy"....
Zaplanowałem sobie w tym roku pokazać armatę w komplecie czyli z lawetą i kołami.
To lat świetności wyglądu im daleko a na szczegółową rekonstrukcję czasu brak...
A wyrwy tam, panie, takie w materiale, że wiadro szpachli trzeba by było tam wpakować.
A gorąca żywica czy szpachla poliestrowa dopełniła by dzieła zniszczenia...
A więc "przywiedziony do rozpaczy", przygotowałem roztywór gipsu, wody i wikolu i dawaj,
zalewać dziury i szpachlować nierówności. Jutro jak dam radę, pomaluję to jakąś emulsją
na jakiś brąz czy cóś...

[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

Mr-Bad

Jak wyglądała armata, każdy mógł zobaczyć na Naszym Spotkaniu... Razz

Obecnie, wolnym czasem pokrywam ją warstwami emulsji i lakieru akrylowego,
aby zabezpieczyć styropian od farby olejnej/ftalowej jaka pójdzie na wykończenie.
W końcu, następna wystawa, tuż tuż... Smile

[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

Mr-Bad

Dziś, wykorzystując żar, dorobiłem do kół okucia, w sumie 3 obręcze na jedno koło,
z tektury 3 mm. Klejone Wikolem a potem malowane barwnikiem rozpuszczonym w
bezbarwnym lakierze akrylowym Vidaron a więc wszystko na bazie wody i schnie.
Tak sobie pomyślałem... Lakier akrylowy sam sobie zabezpiecza armatę,
nie niszczy styropianu a kiedyś można go będzie pokryć inną farbą (np. ftalową)

[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

Niełatwe jest życie twórcy... Mój Teść orzekł, że trzeba mieć ........, żeby siedzieć cały
dzień na upale i bawić się armatą... Pewnie, gdybym cały ten dzień zapieprzał przy
drewnie albo koszeniu trawy, były by ochy i achy.... Nawiasem mówiąc, mój Teść to
bardzo porządny i pracowity człowiek, ale w paru kwestiach nie możemy się porozumieć...

TADBI

Bajecznie wygląda. Moje gratulacje.