[walther38]

@ Boris

[Mr-Bad]

Czyli dalej uprawiamy taniec na linie... Jakie to Przyjazne Państwo, czysta kpina!

[kroll]

Tak sobie myślę że pozwolenia na broń będą dotyczyć, tak jak dzisiaj, broni sprawnej. Mi by wystarczyło unormowanie sprawy dekowania broni, tak aby była w normalnych cenach, jak np w Czechach. I wielu kolekcjonerów było by zadowolonych, choć trzeba przyznać że to co robią dekując tą broń, to czyste barbarzyństwo!

[Mr-Bad]

Taaaak, Kastrującym mówimy NIE! Jak sobie któryś genitalia obetnie, w ramach dezaktywacji
to mogę mu za ten wyczyn równowartość zdekowanej repliki zapłacić
A tak serio... Musimy próbować jakoś dotrzeć do odpowiednich grup nacisku, popierać
interesujące Nas inicjatywy lub też samodzielnie z taką inicjatywą wystąpić.
Co się jeszcze musi wydarzyć, aby się ta chora sytuacja zmieniła? Czasem myślę, że
jakiś zlot gwiaździsty wszystkich modelarzy broni i rekonstruktorów, wraz z oporządzeniem,
na Warszawę, załatwił by w pewien sposób kwestię. Demonstrujący pozostawili by
na długo niezatarte wrażenie.....

[endi66]

[Mr-Bad]

No, nie wiem... Setki uzbrojonych w modele broni, na ulicach... w zakazane modele...
Tu policja by nie wystarczyła... wojsko lub brygada antyterrorystyczna przynajmniej...

[rysa]

Lepiej bez żelastwa ,jeszcze by się który nerwowy trafił i pociagnął z prawdziwej w demonstrantów .Z przedmiotami przypominającymi broń palną lepiej się nie wałęsać bo można oberwać bez ostrzezenia i to raczej nie gumową kulą.

[Mr-Bad]

W ramach protestu można by założyć czerwone zatyczki na lufy, zakleić sobie usta na
czerwono, wymontować lufy... Możliwości ci od groma

[rysa]

Nie jestem pewien ale chyba wyjście z "żelazkami" na demostrację było by podstawą do zatrzymania .Tłum z taka ilością replik i niech by się znalazł jakiś "nawiedzony" z ostrą ,jeden strzał i mogła by być niezła rąbanka .Osobiście nie wierzą w to żeby to przeszło ,dla Policji czy wojska każdy osobnik z przedmiotem przypominającym broń jest automatycznie traktowany jako zagrożenie i skierowanie repliki w ich stronę moze być poczytane za próbę oddania strzału .No i można się zdziwić bo w takim wypadku moga walić bez ostrzezenia gdyż nie ma czasu na formułki i strzały ostrzegawcze . Troche się w tym orientuję bo będąc swego czasu w NJW przebywałem praktycznie co dziennie z ostrą bronią na ulicy miedzy cywilami .Więcej to chyba Kolega Qulig mogł by powiedzieć bo zdaje się od tego czasu trochę pozmieniały sie uprawnienia służb mundurowych w zakresie prawa użycia broni .

[Mr-Bad]

Nie wątpię, że waliliby jak do kaczek, obszczymurki podwórkowe... Ale jak ostrzelać grupę 100 - 200 osób? Rozumiem, karabiny maszynowe, żaden problem...
Radźcie, radźcie, jak lobbować. Tyle tu głów mądrych...

[kroll]

Taka demonstracja "z bronią" przyniosła by dokładnie odwrotny skutek od zamierzonego. Władza napewno uznała by, że nie należy dawać prawdziwej broni wariatom biegającym z nią po ulicach. W naszym interesie jest przekonanie wladzy że jesteśmy najrozsądniejszą grupą społeczną na świecie, a nasza broń będzie grzecznie wisiała na ścianie i nic poza tym. Wiem że jest sporo ludzi którzy chętnie widzieli by zakaz produkcji/sprzedaży replik i zabawek, a co dopiero prawdziwej broni.

[Grześ]

Z przedmiotami przypominającymi broń nawet nie można pokazać się w miejscu publicznym, bo grozi to zatrzymaniem.Repliki, asg itp. przedmioty przypominające broń palną powinny być przenoszone w pokrowcach, tak więc siły porządkowe miałyby nie lada frajdę-zatrzymanie kilkuset uzbrojonych mężczyzn (i może kobiet). A swoją drogą, to nie ma nad czym dumać-taka akcja i tak by się nie powiodła.Jak znam życie, przyszłoby może kilkunastu uczestników...

[Mr-Bad]

E, na taką "ustawkę" przyszło by więcej... O i jest przykład, że bez broni też można "dymić"...

[kroll]

Tylko że nam nie chodzi o to żeby "podymić" ze służbami porządkowymi dla zabawy, tylko wymusić na ustawodawcy dostosownie prawa do życia.

[Mr-Bad]

W tym akurat przypadku chodziło mi raczej o to, że można stanowić zagrożenie bez
żadnej broni. Jednak i nawet grupa dresiarzy potrafi się skutecznie skrzyknąć...
Bardzo jednak ciekawi mnie to "wymuszanie" na ustawodawcy. Pomysłów na razie brak.
Czekać cierpliwie, ze 20 lat aż się "czasy zmienią"? Zaprzestać wszelkich rekonstrukcji?
A może masowe palenie replik na jakimś stołecznym placu? Nękanie urzędów pismami?
A może przede wszystkim brakuje "twarzy" temu przedsięwzięciu? Kto konkretnie, jaka
instytucja lub stowarzyszenie powie głośno i dobitnie " Żądamy prawa do replik na ludzkich
warunkach!" A może to Nasze Forum i Nasi Szlachetni będą taką siłą?
(Kończę, bo mam choinkę w szkole i łomot nieznośny za ścianą...)